Marianna Schreiber przez prawiw10 lat była żoną polityka PiS Łukasza Schreiber, z którym doczekała się córki, Patrycji. Polityk raczej unikał pokazywania się w mediach społecznościowych żony, która jest zawodniczką gal freak-fightowych i rozwija karierę jako celebrytka. Na początku marca tego roku poinformował, że ich związek dobiegł końca i rozmawiają o separacji.
Marianna Schreiber była gościnią w podcaście Żurnalisty. Opoiadała m.in. o związku i rozstania z Łukaszem Schreiberem. Celebrytka ujawniła, jak się poznali, oraz że o rozwodzie dowiedziała się od Pudelka.
Wielka miłość i pierwsze rozstanie
Marianna Schreiber w rozmowie z Żurnalistą opowiedziała, jak poznała przyszłego męża. Było to w kawiarni w Złotych Tarasach. Łukasz Schreiber przyjechał wówczas do Warszawy, a ona nie miała pojęcia, że zajmował się polityką oraz jak może wyglądać jego praca. Wypili razem kawę, wymienili się numerami na Gadu-Gadu, a z czasem ich uczucie zaczęło się rozwijać. Niestety, po jakimś czasie się rozstali.
Rozstaliśmy się na pół roku. (...) Wtedy pamiętam, mąż bardzo chciał, żebym do niego wróciła. Już po tamtej historii miałam nie wracać, ale ja mówię. Mój mąż był miłością mojego życia, więc ja sobie nie wyobrażałam życia bez niego. Ja płakałam dniami i nocami, miesiącami. Pamiętam, że mama zabrała mnie nad morze, a ja dalej płakałam. Jak mi się udało ochłonąć i wyjść z tego płaczu, to mój mąż się odezwał i zaczęliśmy na nowo - wyznała Marianna Schreiber u Żurnalisty.
Marianna Schreiber w rozmowie u Żurnalisty powiedziała, że o rozstaniu dowiedziała się, gdy odezwał się do niej Pudelek w sprawie potwierdzenia tej informacji.
"Myślałam, że mi się życie kończy"
"Pudelek do mnie napisał. Straszne. To oni do mnie napisali, a to było tydzień przed walką z Gohą Magical, do której zresztą nie doszło. Wiesz co? Ja tego do końca życia nie zapomnę jako najgorszej drugiej rzeczy w moim życiu, bo wymieniłam tylko jedną. Ja myślałam, że mi się życie kończy.Przeczytałam to i się osunęłam z łóżka na podłogę. Myślałam, że mi się życie kończy, serio. Ja nie mogłam oddychać. Dramat. Nie chcę nawet tego wspominać, bo zaraz będę tu płakać" - wyznała.
Rozpacz trwa
"Raz na kilka dni ja sobie po prostu płaczę. Którą kobietę, która z dnia na dzień została sama z dzieckiem i ze zmianą mieszkania, ze wszystkim sama, nie rządziłyby emocje?" - powiedziała Marianna Schreiber.