29 stycznia media obiegła informacja o tym, że Barbara Bursztynowicz odchodzi z "Klanu". Aktorka przez prawie trzy dekady wcielała się w rolę Elżbiety Chojnickiej. W programie "Dzień dobry TVN" wyjawiła powód swojej decyzji. - Chcę pokazać, że we mnie drzemie potencjał emocji i talentu. Nie będę tu skromna. Wydawało mi się, że on się marnuje. Jestem dla widzów i jestem im wdzięczna, ale muszę się zająć swoim rozwojem. (...) Zazdroszczę tym aktorom, którzy mogą wybierać. Ja nie wiem, co się ze mną stanie, ze mną aktorką. Ryzykuję, ale muszę - wyznała.

Rozczarowanie widzów

6 lutego zostanie wyemitowany 4460. odcinek "Klanu", w którym widzowie na dobre pożegnają się z bohaterką Elżbietą Chojnicką. Do sieci przedpremierowo trafił fragment tego odcinka. Po obejrzeniu nagrania widzowie nie kryją oburzenia. A to dlatego, że nie zobaczyli na ujęciach Barbary Bursztynowicz. Aktorka została zastąpiona dublerką, która przez cały czas stała plecami do kamery, a jej głos został dograny. Elżbieta Chojnicka wyjeżdża do Świnoujścia. Stamtąd ma wyruszyć w pielgrzymkę do Santiago de Compostela.

Reklama

"Nie jest to fajne. Tyle lat w 'Klanie' i taka scena?", "Słaby pomysł", "Serio? Nestorka rodu, najdłużej grająca aktorka i żegnają ją w taki sposób?", "Żenada", "Serio, nie mogli nagrać ostatniej sceny z aktorką? Kobieta idzie tyłem do auta, żeby nie pokazać twarzy" - pisali rozczarowani widzowie "Klanu" w mediach społecznościowych.

"Nie tak wyobrażałam sobie pożegnanie z widzami"

Portal Plejada postanowił skontaktować się z Barbarą Bursztynowicz. Aktorka wyjawiła, dlaczego nie pojawiła się w 4460. odcinku. "Rozchorowałam się na grypę, realizatorzy musieli oddać odcinek do emisji, więc zdecydowali się na takie rozwiązanie"- powiedziała. Podzieliła zdanie widzów i nie kryła rozczarowania pożegnaniem z produkcją, w której grała przez wiele lat. "Oczywiście, że nie tak wyobrażałam sobie pożegnanie z widzami, ale nie miałam na to wpływu. Wszystko odbyło się poza mną" - podsumowała w rozmowie z Plejadą.