Aspirująca celebrytka Marianna Schreiber w Kanale Zero opowiedziała Krzysztofowi Stanowskiemu o bolesnych przeżyciach, związanych z rozstaniem z mężem, politykiem PiS, Łukaszem Schreiberem. Marianna Schreiber bardzo przeżyła sposób, w jaki dowiedziała się o decyzji męża dotyczącej separacji. To był dla niej szok.
Dlaczego Marianna Schreiber zdecydowała się na walkę w oktagonie?
Marianna Schreiber powiedziała m.in., że jesienią ona i mąż mieli problemy finansowe po wyborach parlamentarnych.
Musieliśmy się przeprowadzić pod koniec zeszłego roku. Zmienialiśmy mieszkanie dwa razy - mówiła żona Łukasza Schreibera. Między innymi dlatego Marianna Schreiber zdecydowała się na udział we freak fightach.
Kiedy dowiedziałam się o swojej separacji z jakiejś randomowej gazety bydgoskiej [...], że w wywiadzie pomiędzy planami na powiększenie basenu w Bydgoszczy jest mowa o separacji i ja w tej sytuacji, kiedy jestem sama ze swoją córką, wynajmuję mieszkanie, to stać mnie na to - opowiadała.
Marianna Schreiber o zaskakującym posunięciu męża
Myślę, że nikt się nie może ośmieszyć bardziej niż osoba, która jest politykiem partii prawicowej i zostawia swoją żonę i dziecko w trakcie kampanii wyborczej, a dwa dni wcześniej ustala, jakie sobie zdjęcia zrobią jako rodzina. [...] Jest to osoba, z którą przeżyłam bardzo wiele lat, 1/3 swojego życia. Ja nigdy nie spodziewałabym się, że nawet gdybym była najgorszą osobą, że coś takiego mnie spotka - stwierdziła.
Czy Marianna Schreiber czuje się winna?
Krzysztof Stanowski dopytywał Mariannę Schreiber, czy nie przypuszcza, że jej działalność w mediach społecznościowych i udział w freak fightach nie przyczynił się do separacji z mężem.
Czym konkretnie ośmieszyłam męża? Że w jego urodziny podstawiłam mu tort pod nos? Tym go ośmieszyłam? To moja wina, że on się nie uśmiecha, że uśmiecha się z wyborcami? Że się wstydził rodziny to jest moja wina? - pytała Marianna Schreiber.
Wspomniała także, że nawet po ogłoszeniu separacji dobrze życzyła Łukaszowi Schreiberowi i chciała, żeby wygrał w wyborach samorządowych.
Zawsze swojego męża wspierałam, nawet jeśli robiłam z siebie naprawdę śmieszną osobę w internecie, zawsze byłam przy swoim mężu. Zawsze jeździłam, pokonywałam 400 km, żeby na niego głosować - podkreślała.
Mąż był wielką miłością Marianny Schreiber
Marianna Schreiber powiedziała w Kanale Zero, że Łukasz Schreiber był jej pierwszą prawdziwą miłością i na początku ich małżeństwa bardzo starała się jak najbardziej do niego dopasować.
Mój mąż wiedział, jaka byłam od samego początku. Próbowałam się zmieniać, próbowałam się upodobnić do osoby, którą może bardziej by pokochał, bardziej się zaangażował. Te siedem lat temu, kiedy nasza córka była malutka, próbowałam być taka bardzo poważna, i z wyglądu próbowałam siebie postarzać, żeby być bardziej akceptowana. Robiłam wszystko, co mogłam, żeby być bardziej akceptowana, kochana. Po iluś latach przekonałam się, że to wszystko na nic - powiedziała celebrytka.