Premiera nowego sezonu "Kuby Wojewódzkiego" obfitowała w żarty, bo gośćmi byli najsłynniejsi polscy stand-uperzy: Łukasz "Lotek" Lodkowski i Rafał Pacześ, którzy poza sceną są przyjaciółmi.

Przyjaźń Lotka i Paczesia

Ja sobie nie wyobrażam, żebyśmy robili tę trasę, gdybyśmy się nie lubili albo przyjaźnili, powiedziałbym nawet. Myślę, że to kompletnie by nie weszło w grę, bo spędzasz ze sobą jednak bardzo dużo czasu, czy w garderobie, czy na próbach, czy testy. Więc absolutnie myślę, że jak padł pomysł tej trasy to nikt ani nie liczył, ile my zarobimy, ani nie robił takich rzeczy - powiedział Pacześ.

Reklama

Lotek przyznał między innymi, że jego przyjaciel ma jedną cechę: jest zawsze z siebie niezadowolony, bo jest przekonany, że nie starał się tak, jak powinien. Kuba Wojewódzki postarał się, by Lotek był zadowolony.

Reklama

Duda czy dudy? Niespodzianka w programie Kuby Wojewódzkiego

- Staram się, żeby ten program się zmieniał za każdym razem i wprowadziłem w tym sezonie, wymyśliłem taką akcję, która jest nowa i która nie ma żadnego limitu, także budżetowego. Że spełniamy marzenia - zwrócił się do Lotka, którego poprosił, by się dobrze zastanowił i wybrał, a "on to zrobi". Po namyśle stand-uper wyznał, co mógłby dla niego zrobić Kuba Wojewódzki.

Lotek był zaskoczony, ale - jak powiedział - "zawsze ma swoje marzenie zapisane w kieszeni". Potem powiedział, że chciałby usłyszeć piosenkę Dawida Podsiadły "Małomiasteczkowy" zagraną na dudach. Marzenia się spełniają, bo Kuba Wojewódzki zaprosił muzyka, który wykonał ten utwór na wybranym przez Lotka instrumencie.

Lotek naprawdę się wzruszył. - Skąd wiedziałeś? - dopytywał gość Kuby Wojewódzkiego. Wtedy prowadzący show pokusił się o żart z lekkim podtekstem politycznym. Obiecałem, od paru lat, że będzie duda w programie - wyznał. Po czym krzyknął: Znaczy dudy! W studiu rozległy się brawa widowni przy radosnym śmiechu Łukasza "Lotka" Lodkowskiego.