Paulina Smaszcz prężnie działa w mediach społecznościowych. Rozwija też karierę medialną, wzięła np. udział w drugiej edycji "Królowa przetrwania", gdzie skarżyła się na byłego męża, Macieja Kurzajewskiego. Dziennikarka udzieliła teraz wywiadu w podcaście "Call Me Mommy". Opowiedziała tam o swoim życiu intymnym.
W nowym wywiadzie Paulina Smaszcz opowiedziała o tym, co jest dla niej najważniejsze w związku. Jak podkreśliła, jest bardzo emocjonalna i zawsze mówi o swoich potrzebach. Fundamenty prawdziwego, dobrego związku to dla niej szczerość, namiętność i wzajemne zrozumienie. Okazuje się, że Paulina Smaszcz ma nowego ukochanego.
"Bardzo umiem mocno kochać"
Bardzo kocham, ja bardzo umiem mocno kochać i wiem, że ta miłość jest taka szczera, prawdziwa, lojalna, oddana. Kocham seks, nie ukrywam, więc po prostu jestem burzą, ale akurat trafiłam na partnera, który też to lubi. Natomiast uważam, że seks i intymność w relacjach powinna być budowana przez całe życie. Ona bardzo wzmacnia więzi i większość związków, które się rozpadły, zaczyna się od tego, że te związki przestają być intymne - wyznała w podcaście "Call Me Mommy".
Paulina Smaszcz wychwala nowego partnera
Mój syn codziennie się ze mną kontaktuje i rozmawiamy o "kupie-d**ie" i o zupie tylko po to, żeby powiedzieć, jestem, pamiętaj, jestem. Wcale nie wyciągam od niego jakichś informacji, nie wtrącam się w jego małżeństwo, nie wtrącam się w wychowanie. Co robią, co decydują, to jest ich sprawa. Dorośli ludzie. Ja jestem po to, żeby oni wiedzieli, że wspieram, że kocham, że ufam, że u mnie są mile widziani, że zawsze pomogę, że oni są najważniejsi. Mój partner teraz jak to słyszy, to się śmieje, bo zawsze mówi "ja wiem Paulutku, twoi synowie i twoja wnuczka są najważniejsi". Tak, są, i tak zawsze będzie. I cudownego mam partnera, że on to akceptuje, ale dlatego, że też jest świetnym ojcem" - opowiadała Paulina Smaszcz.
Znowu dostało się Maciejowi Kurzajewskiemu
Maciej Kurzajewski i Paulina Smaszcz rozstali się po 24 latach małżeństwa - rozwód wzięli w 2020 r. "Myślę, że dojrzałam do takiej miłości, żeby już siebie tak nie oddawać i się nie poświęcać, dlatego że jak widać, co dostałam w zamian? G**no. Nic to nie daje, nikt tego nie doceni, a już na pewno nie mężczyzna w związku. No, ale co człowiek może wiedzieć, jak ma 23 lata…" stwierdziła Paulina Smaszcz.