Widzowie pokochali Renatę Pałys za rolę Heleny Paździochowej w serialu "Świat według Kiepskich". Aktorka grała w tej kultowej produkcji przez 23 lata. Teraz pracuje głównie w teatrze, ma etat w krakowskim teatrze Komedia. W nowym wywiadzie aktorka została zapytana o emeryturę.
Jaką emeryturę ma Renata Pałys?
Renata Pałys ma 68-lat. Nie zdradziła, ile wypłaca jej ZUS, ale stwierdziła, że nie martwi się o swoją przyszłość. Mam emeryturę, jaką mam, nie mam zamiaru mówić, jaka ona jest. Natomiast, pracując cały czas w systemie takim, że raz mam pracę, raz nie mam, nauczyłam się dbać o swoje finanse i nie boję się przyszłości finansowej swojej absolutnie - powiedziała Renata Pałys w rozmowie z Pomponikiem.
Renata Pałys o systemie sprzed 1989 r.
Aktorka mówiła też o tym, że wiele osób, które krytykują artystów narzekających na niskie emerytury, nie zdaje sobie sprawy z realiów, które panowały przed 1989 r. Zawsze, jak mówimy o emeryturze i aktorzy mówią o wysokościach tej emerytury, które są żałosne, to pada taki argument: "bo się nie płaciło, to się nie ma". Natomiast ci ludzie, którzy tak mówią, nie wiedzą jednego. Otóż przed 1989 r., przed w ogóle zmianą systemu emerytalnego, jak myśmy pracowali w filmie na umowę zlecenie, to ostatni punkt tej umowy zawsze był taki, że "zleceniodawca opłaca wszystkie należne składki" - wyjaśniła Renata Pałys.
Nie mówiło się wtedy o ZUS-ie, o takich sprawach, nam się wydawało, że jak wszystkie, to wszystkie, prawda? A tylko się odprowadzało podatek dochodowy, więc mieliśmy całe lata nieskładkowe, nie dlatego, że nam się nie chciało, tylko nie było takiego systemu - tłumaczyła aktorka.
Apel Renaty Pałys do młodych aktorów
Renata Pałys dodała, że zarobki artystów w PRL-u nie były na tyle wysokie, by mogli odkładać na przyszłość. Zwróciła się również do młodszego pokolenia aktorów, radząc im, by odpowiedzialnie podchodzili do swoich finansów.
Potem system się zmienił, myśmy odprowadzali już składki sami. Odprowadzało się składki, często te składki były w wysokości takiej, ile myśmy zarabiali miesięcznie. To jest zawód, w którym można trzy miesiące nie pracować. Nikt o tym nie myślał - powiedziała Renata Pałys.
Natomiast jeżeli chodzi o te gwiazdy z PRL-u, które teraz nie mają za co żyć, to też chciałam powiedzieć, że te pieniądze, które się wtedy zarabiało, wszystkim się wydawały żałosne, naprawdę nie było z czego odkładać. Teraz jest inaczej, więc życzę młodym ludziom, żeby odkładali. Natomiast my, no, musimy się rozporządzać tym, co mamy - podkreśliła gwiazda "Świata według Kiepskich".