"Big Brother" zadebiutował na antenie TVN 4 marca 2001 r. Zakończył się w czerwcu. Pierwszą edycję wygrał Janusz Dzięcioł.
Show miało rekordową oglądalność. Średnio przed telewizorami zasiadały cztery miliony widzów. Uczestnicy programu z miejsca stali się celebrytami. Ludzie uwielbiali podglądać życie osób zamkniętych w naszpikowanym kamerami domu Wielkiego Brata.
Karolina Pachniewicz o manipulacjach w "Big Brotherze"
Jedną z uczestniczek pierwszej edycji show była Karolina Pachniewicz. Gdy wprowadziła się do willi Wielkiego Brata, miała zaledwie 21 lat. Nie wiedziała wtedy, co ją może tam czekać. Był to pierwszy tego typu program w Polsce. Po latach postanowiła opowiedzieć, jak wyglądały kulisy "Big Brothera" i co spotkało ją po zakończeniu programu.
Karolina Pachniewicz w rozmowie ze "Światem Gwiazd" po raz pierwszy opowiedziała, jak tak naprawdę wyglądało życie w willi, w której każdy jej krok nagrywany był przez kamery.
"Zdarzały się straszne manipulacje. Bardzo padłam ich ofiarą. Nie powiem, że niektórych rzeczy nie mówiłam, ale wycinali tak, żebym była przedstawiana w jakiś tam sposób. Nigdy nie przedstawiali mnie w dobrym świetle. Nie pokazywali mnie kreatywną, czy że mam coś do powiedzenia. Zawsze było to, że coś palnęłam, albo coś głupiego powiedziałam, albo że jestem strasznie pusta. Dostałam bardzo" - powiedziała Karolina Pachniewicz.
Karolina Pachniewicz o odejściu z "Big Brothera"
Uczestniczka "Big Brothera" w zdradziła, że została zmanipulowana do odejścia show.
"Nigdy w życiu o tym nie mówiłam. Grzesiek był nominowany z Januszem, a ja zaczęłam mieć depresję. Stwierdziłam, że zaczynam źle się czuć. Co tu teraz zrobić. Wielki Brat zaproponował, żebym spotkała się z psychologiem z programu. On tak mnie pokierował, że powiedział mi, że »mnie się wydaje, że ty z tej depresji już nie wyjdziesz, najlepiej byłoby, gdybyś już teraz wyszła z programu. Teraz jest taki fajny okres, jest półmetek, dwa miesiące minęły, fajnie to będzie wyglądało. Bo mi się wydaje, że psychicznie tego nie zniesiesz«. Powiedziałam: »No dobra, to ja mogę wyjść jutro«. A on mówi: »Nie, nie, nie. Poczekajmy, aż każdy będzie miał swoje show. Wyjdzie teraz Grzesiek czy tam Janusz, a ty wyjdziesz w niedzielę, czyli po nich«. I tak się stało, że scenariuszowo to pasowało" – powiedziała Pachniewicz.
Przykrości po programie
Zdradziła również, że spotkało ją sporo przykrości po opuszczeniu domu "Big Brothera", w tym obrzucanie domu jajami czy awantury u jej rodziców w sklepie. "To był płacz, łzy..." - wyjawiła.