Niedzielne wydanie "Dzień dobry TVN" 21 kwietnia powitała nietypowa dla programu para, czyli Marcin Prokop i Damian Michałowski. Byli przed budynkiem, gdzie mieści się studio porannego show TVN, czyli u zbiegu ulic Marszałkowskiej i Hożej w Warszawie. Obaj mieli na głowach kowbojskie kapelusze. Nieopodal stał mechaniczny byk, czyli urządzenie, na którym można ćwiczyć sztukę ujeżdżania.

Reklama

W Warszawie jak w Teksasie?

Dzisiaj centrum Warszawy stało się jednocześnie centrum Teksasu. Ten byk jest tutaj nie bez przyczyny, to nie jest remake filmu "Brokeback Mountain", Damian nie robi mi niczego brzydkiego, to wciąż program "Dzień dobry TVN"... - rozpoczął Prokop.

Spektakularny upadek Marcina Prokopa

Panowie dosiedli mechanicznego byka.Utrzymuję się z pensji TVN-owej, to i na byku się utrzymam - żartował Marcin Prokop. Byk okazał się jednak znacznie silniejszy, niż przypuszczał. Prokop na oczach widzów spadł z urządzenia. - No i wiedziałem, że to się tak skończy - skwitował.