Robert Janowski po kilku latach przerwy wrócił do prowadzenia teleturnieju "Jaka to melodia?". Na scenie muzycznej programu pojawiła się też Magdalena Tul. Artystka występowała w programie jako solistka w latach 2003-2018.
"Przez 15 lat był to dla mnie trochę drugi dom"
Piosenkarka bardzo ucieszyła się ze swojego powrotu do "Jaka to melodia?" Byłam bardzo zżyta z tymi ludźmi i z całym programem. Przez 15 lat był to dla mnie trochę drugi dom. (…) Patrząc z perspektywy wokalistki, myślę, że zmieniła się ekipa, choć przy programie pracuje też bardzo dużo ludzi związanych z TVP sprzed sześciu lat - powiedziała Magdalena Tul Plejadzie.
Krótka radość Magdaleny Tul
"Kochani przyjaciele, widzowie, wszyscy, którzy gratulujecie mi wciąż powrotu do programu "Jaka to melodia?" i pytacie, jak się układa współpraca. Informuję, że w sierpniu nagrałam dla programu trzy utwory, które zostały już wyemitowane. Mimo naszych wcześniejszych ustnych planów i ustaleń, nie zostałam zaproszona do dalszej współpracy. Czekałam na telefon we wrześniu, potem w październiku. Nikt się nie odezwał" - napisał Magdalena Tul w oświadczeniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Magdalena Tul czuje się oszukana
"Byłam przekonana, że dołączam do ekipy na stałe. Przekonani są o tym także widzowie, bo social media programu nawet dziś publikują moje zdjęcie. Czuję się oszukana zwłaszcza po tym, jak promowano moją twarzą nowy sezon i jest mi po prostu przykro, bo to miejsce było dla mnie szczególne, co zresztą podkreślono pompatycznym "Witaj w domu" - stwierdziła rozgoryczona piosenkarka.
"Okazało się jednak, że to już nie dom, bo nie ma w nim dla mnie miejsca. To tak, jakby promować spektakl w teatrze aktorem, który po premierze już więcej nie zagra" - podsumowała Magdalena Tul.