Taylor Swift nie ukrywa obaw, że jej życie jest zagrożone. Podczas wizyty na stadionie Arrowhead, gdzie oglądała mecz Kansas City Chiefs, gwiazda chowała się za kuloodporną osłoną. W tej drużynie gra jej narzeczony, Travis Kelce. Decyzja piosenkarki wywołała w mediach burzę spekulacji, mówiło się o m.in. o promocji nowego albumu "The Life of a Showgirl". Teraz wiadomo jednak, że Taylor Swift się boi.
Prześladowana Taylor Swift
Powodem tych nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa jest 45-letni Brian Wagner z Kolorado, który od czerwca 2024 r. ma sądowy zakaz zbliżania się do piosenkarki. Zakaz ten, jak informują źródła, nie powstrzymał jednak Wagnera od wielokrotnych prób kontaktu - mężczyzna pojawiał się na posesji Swift. W przeszłości 45-latek miał twierdzić, że Swift rzekomo jest matką jego dziecka. Dodatkowo, jak donosi "Dayli Mail", na wielu grupach w mediach społecznościowych pojawiają się wrogie treści, wymierzone w Taylor Swift. Ludzie, którzy zajmują się ochroną gwiazdy stwierdzili, że trzeba zachować najwyższą ostrożność. Stąd nowe środki bezpieczeństwa i mylenie tropów.
Teraz głośno o ochronie Taylor Swift w kontekście zabójstwa konserwatywnego celebryty Charliego Kirka. Został on zastrzelony. Co ciekawe, w sierpniu, po tym, jak Swift zaręczyła się z Kelce, Kirk wyraził w swoim programie nadzieję, że gwiazda zmieni swoje, zbyt radykalne jego zdaniem, poglądy. Jak napisał dziennik "Daily Mail", kuloodporna ochrona, za którą skryła się na meczu, jest zazwyczaj wykorzystywana przez wysoko postawionych polityków.
Odwołane koncerty w Wiedniu
Na początku sierpnia 2024 r. odwołano trzy koncerty amerykańskiej piosenkarki w Wiedniu z powodu zagrożenia terrorystycznego. 19-latek, który przysięgał wierność terrorystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS), planował staranować samochodem tłum fanów Swift zgromadzonych przed stadionem, na którym miały się odbyć koncerty. Mężczyzna pozostawał w stałym kontakcie z nastoletnim Syryjczykiem z Brandenburgii, który namawiał go do zamachu.