Joanna Kołaczkowska była jedną z najbardziej cenionych postaci polskiej sceny kabaretowej. Członkini kabaretu Hrabi zmarła na glejaka. Jej rodzina, przyjaciele i fani długo wierzyli, że gwiazda wyzdrowieje. Artystka zmarła w nocy z 16 na 17 lipca. Została pochowana na Powązkach Wojskowych.

Joanna Kołaczkowska w życiu zawodowym i prywatnym mogła zawsze liczyć na wsparcie przyjaciela, Dariusza Kamysa, który jest mężem jej siostry. Po dwóch miesiącach od śmierci artystki Kamys nadal nie może pogodzić się z jej stratą. Artysta opublikował w mediach społecznościowych wyjątkową grafikę, poświęconą Joannie Kołaczkowskiej.

"Jeszcze zbyt wcześnie"

"Staram się wrócić do malowania. Po niezwykle trudnym czasie. Ale wciąż jest piekielnie trudno. Chciałem namalować portret Asi… Ale to jeszcze zbyt wcześnie. Płótno stało się lustrem. Wystarczyło namalować to, co w nim zobaczyłem. Tak powstał zapis emocji i stanu ducha tamtej chwili" - napisał Dariusz Kamys.

Reklama

Kabaret Hrabi powraca

Kabaret Hrabi ogłosił decyzję ws. dalszej działalności. "Po trudnym dla nas wszystkich czasie powoli wracamy na scenę. My - trzej osieroceni hrabiacy - pragniemy dalej dzielić się z Wami energią, śmiechem i wzruszeniem. Chcemy dalej robić to co kochamy i co najlepiej nam wychodzi" - napisali członkowie kabaretu w mediach społecznościowych.