Dziennikarze portalu Goniec.pl opublikowali wyniki śledztwo w sprawie kontrowersyjnego celebryty, Arkadiusza Zgorzelskiego, który w sieci znany jest pod pseudonimem "Megakot". Opisano sprawę partnerek influencera, które zmarły w tajemniczych okolicznościach. Ujawniono również, że miał organizować orgie, na których rzekomo pojawiało się wiele znanych osób. Te doniesienia odbiły się głośnym echem.

Reklama

Bulwersujące informacje

Megakot już jakiś czas temu wycofał się z aktywności w sieci. Wcześniej opowiedział o śmierci byłych partnerek. - Zamordowali mi kiedyś dziewczynę. Już z nią wtedy nie byłem. Nawet policja mnie podejrzewała, że to ja ją zabiłem. Oskarżali mnie o zabójstwo, ale potem złapali prawdziwego mordercę. (...) Cztery moje dziewczyny nie żyją. To, co ja wiem, bo nie jestem na bieżąco ze wszystkim - wyjawił w rozmowie z youtuberem Winnim. Dziennikarze Gońca rozmawiał z kilkoma osobami z otoczenia nieżyjącej już kobiety, która przed laty miała bawić się na imprezach Megakota. Jak można przeczytać, celebryta rzekomo miał uzależnić ją od narkotyków. Informatorzy Gońca podają też, że Megakot podobno zgwałcił dziewczynę, która wcześniej rzekomo została odurzona tabletką gwałtu.

Reklama

Fala pełnych oburzenia komentarzy

Wiele osób zdecydowało się zabrać głos w tej sprawie. Wśród nich jest Jan Śpiewak, który krytykował telewizję TTV za zaangażowanie Zgorzelskiego do programu "Królowe życia". "W styczniu 2022 roku moją skrzynkę zalały informacje o Megakocie - to, co robił było tajemnicą poliszynela w Szczecinie. Napisałem kilka postów, nagrałem film na YT, TVN wyrzucił go z Królowych życia. (...) Cieszę się, że wreszcie dowiemy się o ofiarach celebryty i mam nadzieję, że spotka go sprawiedliwość" - napisał na Instagramie. O sprawie wypowiedział się również były premier, Mateusz Morawiecki. "Kolejny reportaż, który wgniata w krzesło… czytasz i masz łzy w oczach… obowiązkowa lektura dla rodziców i klasy politycznej" - stwierdził polityk.

Do przeczytania reportażu zachęcała w mediach społecznościowych Karolina Korwin Piotrowska, a dziennikarz Tomasz Smokowski napisał o "hodowaniu potworów". "Postać z artykułów wyjątkowo obrzydliwa. (...) wszyscy jako media niestety przykładamy ręce do popularności takich pseudogwiazd. (...) Hodujemy potwory. I co gorsza - lepiej niestety nie będzie" - czytamy na Instagramie dziennikarza.