Co wydarzyło się w 7. odcinku hitu TVP1, czyli w "Sanatorium miłości"?

Były tańce, hulanki i swawole. Marta Manowska zadbała o rozrywkę w "Sanatorium miłości" i zorganizowała imprezę, podczas której o muzykę zadbała DJ Wiką. Rytmy z lat młodości miały porwać seniorów do tańca. Widać było wyraźnie podczas zabawy, że Anna i Zdzisław mają się ku sobie.

Reklama

Najnowszy odcinek "Sanatorium miłości" rozpoczął się od spotkania Eli i Bogdana. Jak zaznaczyła Ela, z dużą dozą humoru, nie była to randka, a raczej aktywność zdrowotna. Spotkali się bowiem w komorze hiperbarycznej, gdzie dyskutowali m.in. o skarpetkach. Widać wyraźnie, że coś się między nimi dzieje.

"Jesteś moim światem"

Ula zaprosiła Stanleya na romantyczną randkę na jeziorze - wybrali się na rejs, podczas którego zdecydowali się na szczerą rozmowę. Wspominali o swoich porażkach, dzieciństwie, związkach. "Ja w swoim związku nigdy nie rozmawiałem tak szczerze, jak z tobą. Nie miałem tej drugiej strony, żeby się otworzyć. Bałem się, że zostanę skrytykowany" - mówił Stanley. "Jesteś moim światem wymarzonym, można powiedzieć. Zawsze chciałam, żeby spotkać kogoś, żeby mu dać całą swoją miłość. Całą, a nie kawałek" - powiedziała Ula.

Złamane serce w "Sanatorium miłości"

Kuracjuszką odcinka została Anna, która na randkę zaprosiła Zdzisława. Źle to wpłynęło na Edwarda, który już się zdążył Annie oświadczyć, ale ona go nie chciała. Edmund ostatecznie spakował walizkę i postanowił zrezygnować z "Sanatorium miłości".

No złamane serce jest, bo po prostu, no kochałem ją. Ja od pierwszego wejrzenia. No ale to tak, niepotrzebnie mi tak publicznie, prosto w oczy. Ja bym wolał, żeby przyszła do pokoju, powiedziała. No i to mnie też cholernie uraziło. No ja nie jestem taki sobie pierwszy lepszy. Mam swój honor, nie ma co - powiedział Edmund.