Jan Englert przez ostatnie lata był dyrektorem Teatru Narodowego w Warszawie. W sobotę (12 kwietnia) miała miejsce premiera "Hamleta". Reżyserią tego spektaklu aktor pożegnał się ze sceną, którą kierował w ostatnim czasie.
Jan Englert obsadził w spektaklu żonę i córkę
Przedstawienie zanim zostało wystawione na scenie, wzbudziło wiele kontrowersji. Jan Englert został oskarżony o nepotyzm. Powód? Obsadził w spektaklu swoją żonę Beatę Ścibakównę oraz córkę Helenę Englert.
Jan Englert zirytowany pytaniem dziennikarza
Maks Behr, który jest dziennikarzem programu "Halo tu Polsat" postanowił zapytać aktora o to, jaki powinien być "Hamlet" i dlaczego właśnie ten dramat wybrał jako pożegnalny spektakl. Jan Englert mocno się zirytował.
Proszę pana, koniec tego pytania, dostaję je od wszystkich państwa. Pytanie aktora, reżysera, dlaczego robi "Hamleta", jest banalnym do bólu, bo nie ma lepszego utworu. Koniec - odpowiedział.
Dziennikarz pytał dalej. Chciał się dowiedzieć, co Jan Englert sądzi o młodym pokoleniu. To pytanie rozsierdziło aktora jeszcze bardziej. Pana pytania są pytaniami takimi, właśnie, pokolenia trzydziestolatków. Musi być wszystko uporządkowane, tu w Wikipedii, tam w TikToku... - powiedział.
Nie ma tak w życiu, a szczególnie artystycznym. Nie ma szuflad, nie ma półek, nie ma adresów. Trzeba szukać nowych adresów, a nie korzystać z tego, co jest do wyciągnięcia za pomocą kliknięcia. To, co pan klika, to jest tylko informacja. Informacja nabiera sensu wtedy, kiedy pan interpretuje informację (...) - mówił zirytowany.
Jan Englert znudzony pytaniami dziennikarza
To nie był koniec wypowiedzi Jana Englerta. Na koniec wypowiedział się na temat samego dziennikarza. Strasznie pan mnie nudzi, przepraszam bardzo, ale pan jeden temat jątrzy w kółko, ja mam odpowiadać w kółko na to samo pytanie - wypalił aktor.
Mówię krótko i węzłowato: mam nadzieję, że pokolenie, dla których już nie jest sensacją portal i nie mają już parcia na szkło, które zaczyna sięgać głębiej, dalej, to pokolenie ma szansę obronić się przed sztuczną inteligencją. Koniec. Jak pan lubi sztuczną inteligencję, to pan leży. Do widzenia! - podsumował.