Ostatnio głośno w sieci było o brytyjskiej sztuce, w której Julię z "Romeo i Julii" u boku Toma Hollanda zagrała ciemnoskóra aktorka - Francesca Amewudah-Rivers. Na aktorkę wylała się ogromna ilość hejtu.

Ilona Łepkowska: "to rzecz naturalna"

"Przyznam szczerze - musimy się do tego przyzwyczaić. Myślę, że pierwszy krok to był teatr. Często oglądam transmisje spektakli teatralnych w kinach, na przykład z brytyjskich teatrów. Byłam parę lat temu lekko zaszokowana, kiedy zobaczyłam Hamleta z Benedictem Cumberbatchem i tam jedną z postaci grał ciemnoskóry aktor. Natomiast w tej chwili przyjmuję to jako rzecz dość naturalną" - powiedziała Łepkowska.

Reklama

Ilona Łepkowska o postaciach historycznych i kolorze skóry

"Aczkolwiek uważam, że w przypadku postaci historycznych, jeżeli opowiadamy o postaci historycznej... Jakby Jana III Sobieskiego czy Marię Skłodowską-Curie miała zagrać osoba czarnoskóra to uważam że to jest przegięcie. Tracimy wiarygodność. To jest postać, o której wiemy jak wyglądała, więc w ten sposób odbieramy szansę uwierzenia w tę historię w momencie, kiedy zmieniamy kolor skóry. W teatrze jest pewna umowność, ale film - szczególnie biograficzny - jest odczytywany jeden do jednego. Wiemy oczywiście, że to nie jest Skłodowska-Curie prawdziwa, tylko aktorka, ale próbujemy zbliżyć się do tej postaci w jakiś sposób" - powiedziała stanowczo.