Joanna Koroniewska w pewnym momencie życia odsunęła aktorstwo na dalszy plan i skupiła się na życiu rodzinnym. Zaczęła też rozwijać profile w mediach społecznościowych, a to pozwoliło na zdobycie rzeszy fanów.

Celebrytka stara się pokazywać swoje życie takim, jakie jest. Co jakiś czas zdarza jej się zorganizować krótkie sesje Q&A na InstaStories, podczas których rozwiewa wątpliwości obserwatorów na najbardziej nurtujące tematy. Tym razem wyznała, jak wyglądają jej relacje z innymi osobami z show-biznesu. Wróciła też pamięcią do studenckich czasów.

Reklama

Joanna Koroniewska o zawodowych przyjaźniach

Joanna Koroniewska nie bywa często na imprezach. W związku z tym fani są ciekawi, czy udało jej się nawiązać przyjaźnie z osobami z show-biznesu.

"Mam wielu znajomych z branży, ale raczej nie przyjaciół. Jakoś tak wyszło, ale nigdy nie ciągnęło mnie do tego typu relacji. Zauważyłam też, że z biegiem lat odcinam grubą krechą toksycznych ludzi" - napisała Joanna Koroniewska.

Aktorka w relacjach stawia na jakość i naturalność. "Już nie staram się jak kiedyś udowadniać nikomu, że jestem fajna. Umiem w końcu wyrazić swoje zdanie. Niestety to ja płaciłam za to największą cenę. Nie byłam asertywna i w końcu kiedy postawiona pod ścianą wyrażałam jasno swoje zdanie, dostawałam często po łapach. Uważam, że tak jak w związku, trzeba się tego nauczyć. Wolę mieć niewielkie grono przyjaciół i dużo znajomych niż odwrotnie" - dodała.

Joanna Koroniewska wspomina studia

Joanna Koroniewska wróciła też pamięcią do czasów studiów. "Gdybym miała taką wiedzę i doświadczenie, jak teraz pewnie bym się mniej z życiem szarpała. Co to znaczy - pamiętam, że to ciągłe czekanie na pracę i na telefon zamieniłabym bym pewnie w coś efektywnego. Nie traciłabym tak czasu. Zawód mój do łatwych nie należy. Jest nieweryfikowalny, wciąż ktoś nas ocenia" - zaczęła Joanna Koroniewska.

"Uważam, że jest naprawdę pięknym (red. - zawodem), ale mega trudnym wyborem, zwłaszcza dla kobiet ciekawych ról jest mniej. Mało tego, sama zauważyłam, że powoli ciągnie mnie w inną stronę jeśli chodzi nawet o to co oglądam. My widzowie staliśmy się poprzez posiadanie sociali jeszcze większymi podglądaczami. Często już nie wystarcza nam filmowa kreacja bohatera bo po prostu coraz mniej w nią wierzymy. Młodzież tym bardziej. Niestety..." - zauważyła.