Doda jest związana z Dariuszem Pachutem. W ub.r. głośno zrobiło się o ich rozstaniu, potem jednak okazało się, że nadal są razem. Doda 15 lutego 2024 r. obchodziła 40. urodziny. Zażartowała wtedy w audycji radiowej, że czeka na pierścionek zaręczynowy. Wygląda na to, że jej ukochany, Dariusz Pachut wziął sobie do serca jej słowa. Na ręce piosenkarki błyszczy już pierścionek, wyglądający na zaręczynowy. Czy Doda po raz trzeci stanie na ślubnym kobiercu?

Reklama

Doda ma za sobą dwa nieudane małżeństwa i kilka mniej lub bardziej poważnych związków, m.in. z Nergalem. Kiedy w 2022 roku poznała Dariusza Pachuta, wydawało się, że to mężczyzna jej życia. Szybko jednak gruchnęła wieść o kryzysie w ich relacji. - Ilość artykułów codziennie zawalających mi skrzynkę internetową nie pozwalała spać i rozwiązać mojej sytuacji prywatnej. To były plotki, kłamstwa, wymysły, jątrzenie, pastwienie, buntowanie nas przeciwko sobie, abyśmy nie mogli się dogadać - powiedziała w audycji w RMF FM.

Doda jest zaręczona, czy nie?

Reklama

Doda i Dariusz Pachut są więc razem, choć nie mają zamiaru dzielić się z nikim swoją prywatnością.

- Żadnych pieniędzy ze sobą do grobu nie zabierzemy. Jedyne, co pozostawiamy po sobie, to pamięć drugiego człowieka, a tę możemy zapisać właśnie swoimi dobrymi czynami, a nie czekiem. Chociaż czasami jedno nie wyklucza drugiego, prawda? Zwłaszcza, jeśli tego słucha mój chłopak: nic tak życia nie upiększa niż karatów dawka większa… - zażartowała Doda. I teraz jej palec zdobi kosztowna błyskotka. Sprawy domniemanych zaręczyn artystka komentować nie chce.

Doda skazana

Doda była żoną Radosław Majdana (2005-2008) oraz Emila S. (2010-2021). Z powodu swojego drugiego, byłego już męża Doda ma teraz kłopoty. Została bowiem skazana w sprawie, którą przed laty wytoczył im Emil Haidar, były partner wokalistki.

Doda została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 10 tys. zł grzywny. Jej były na 9 miesięcy bezwzględnego więzienia, półtora roku prac społecznych i 100 tys. zł grzywny na skarb państwa. Takie informacje potwierdził "Faktowi" adwokat Emila Haidara, który już rozważa apelację