Sanah wypełniła Stadion Narodowy. Na scenie pojawił się jej mąż

Miniony weekend należał do Sanah. Artystka znana z takich przebojów jak "Szampan", "Ostatnia nadzieja", "Kolońska i szlugi", "Marcepan" czy "Siebie zapytasz" zagrała dwa koncerty na Stadionie Narodowym. Chętnych do posłuchania jej i zobaczenia show, które przygotowała nie brakowało.

Reklama

Na scenie nie zabrakło także innych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Sanah zaprosiła m.in. Michała Bajora, Kubę Badacha, Melę Koteluk czy Katarzynę Nosowską. Na scenie pojawił się również Stanisław Grabowski, który prywatnie jest mężem Sanah. Na scenę wjechał srebrnym traktorem.

Osobliwe wyznanie Sanah. Co powiedziała o mężu?

Gdy się na niej pojawił piosenkarka zdobyła się na osobliwe wyznanie. Dotyczyło ono początków znajomości jej i męża. Okazuje się, że zaczęło się od czyszczenia toalety.

Poznaliśmy się tak, że Staś do mnie przyszedł do mieszkania, jako przyjaciel mojego przyjaciela. Słyszałam, że to jest ten Stanisław, ten przystojniak. Mówię: "O nie, muszę szybko wyczyścić toaletę". Wtedy zaczęłam czyścić - wspominała Sanah.

Tak Sanah wspomina początki znajomości z mężem. Stwierdził, że śmierdzi

Staś przyszedł i wziął mnie do tańca. Zatańczyliśmy i on powiedział taki tekst (...) "Ty tak pięknie pachniesz, a ja tak śmierdzę". To takie romantyczne. Ach, ten Staś - wypaliła piosenkarka. Po, czym dodała, że "miłość jest ślepa".

Reakcja męża Sanah była równie osobliwa. Mężczyzna, gdy to usłyszał tylko pokręcił głową. Czyżby wyznanie żony mocno go zaskoczyło?