Sanah wystąpiła na Narodowym. Tłumy na koncertach

Sanah to jedna z tych gwiazd, którą uwielbiają zarówno młodzi, jak i starsi fani muzyki. Nic, więc dziwnego, że jej koncerty na Stadionie Narodowym w Warszawie przyciągnęły tłumy. Sanah wystąpiła tam w piątek - 19 września oraz w sobotę - 20 września.

Reklama

Artystka, która nie tylko śpiewa, ale również komponuje swoje utwory. Piosenki od razu stają się przebojami. Wśród hitów, jakie ma na koncie Sanah są m.in. takie utwory jak: "Alejazz!", "Nic dwa razy", "Szampan", "Melodia", "Ostatnia nadzieja", Eldorado" czy "No sory".

Tłumy na koncercie na Narodowym. Kto wystąpił z Sanah? Co zaśpiewała?

W piątek na Stadionie Narodowym na koncercie Sanah bawiło się 65 tysięcy widzów. Nie zabrakło zarówno znanych przebojów jak też wielkich gwiazd polskiej sceny muzycznej. Wśród nich znaleźli się:

  • Kuba Badach
  • Michał Bajor
  • Kasia Nosowska
  • Natalia Szroeder
  • Mela Koteluk
  • Sobel
  • Natalia Szroeder.

Pojawił się również jeszcze jeden gość specjalny. W pewnym momencie na scenę na świecącym traktorze wjechał mąż Sanah, czyli Stanisław Grabowski. Ukochany piosenkarki stroni od show-biznesu. Tym razem wszyscy mogli go zobaczyć.

Kim jest mąż Sanah? Tym zajmuje się Stanisław Grabowski

Stanisław Grabowski, który jest mężem Sanah, żyje w cieniu swojej sławnej i stawiającej kolejne, odważne kroki w show-biznesie żony. Stanisław Grabowski podobnie jak jego żona działa w branży muzycznej. Razem z Sanah nagrał piosenkę "Święty Graal". Można go było także zobaczyć w teledyskach do piosenek "Kolońska i szlugi" czy "Pocałunki". Para pobrała się w 2022 roku. Stanisław wspiera Sanah przed jej koncertami, ale również w życiu prywatnym.

Sanah pokazała męża na Narodowym. Co mówi o swoim małżeństwie?

Chcę, żeby jak najdłużej został przed koncertem, bo się stresuję. Póki on jest, to jestem taka: "dobra, dobra, jest ok". Potem już totalnie wariuję - mówiła Sanah w jednym z wywiadów.

Piosenkarka wyznała w jednej z rozmów, że ślub i fakt, że została żoną bardzo zmienił jej życie. Odkąd zostałam żoną, mniej we mnie gimnazjalnych emocji, "przygód' w głowie". Już nie mogłam ze sobą wytrzymać. Jak w piosence "Kolońska i szlugi" z "Irenki". Dorosłam. Małżeństwo sprzyja życiu spokojniejszemu, pielęgnowaniu relacji, dbaniu o siebie nawzajem - przyznała w rozmowie z "Vogue Polska".