Adam Konkol w 1996 roku wraz z kolegami założył zespół Łzy. Razem z Anią Wyszkoni, Arkadiuszem Dzierżawą, Dawidem Krzykałą oraz Sławomirem Mocarskim, wylansował wiele przebojów. To m.in. "Narcyz", "Niebieska sukienka", "Agnieszka już dawno" czy "Oczy szeroko zamknięte". Od pewnego czasu o 49-latku jest jednak głośno głównie nie przez osiągnięcia muzyczne, a poważne problemy zdrowotne.
Błędna diagnoza
W kwietniu 2024 roku media obiegła informacja, że Adam Konkol walczy z rakiem płuc. Leczenie utrudniał fakt, że lider Łez cierpi z powodu zespołu Eisenmengera, a wada serca uniemożliwiała wykonanie większości zabiegów i operacji. Ostatecznie jednak okazało się, że lekarze postawili błędną diagnozę.
"Ktoś zepsuł mi i mojej rodzinie pół roku życia. Wszystko zawaliło się jednego dnia. Żyłem ze świadomością, że muszę swoje sprawy szybko pozałatwiać. (...) Wyrok, który lekarze mi napisali na kartce, czyli rak złośliwy płuc, na 99 proc. okazał się stanem zapalnym, pochorobowym. (...) Ktoś z lekarzy bardziej się temu przyjrzał i postanowił, żebym zrobił prześwietlenie PET. (...) Okazało się, że ten guzek nadal świeci, ale zmalał. A podobno w przypadku raka on nie powinien sam z siebie zmaleć, więc lekarze powiedzieli, żebym normalnie żył, już o tym nie myślał i się nie stresował - opowiadał Adam Konkol w wywiadzie dla "Faktu".
Adam Konkol miał udar
Adam Konkola często choruje. Z powodu niedawnej infekcji trafił do szpitala. Niestety, musiał tam wrócić, bo przeszedł udar. "Po ponad miesięcznej walce z infekcją i pobycie w szpitalu, wróciłem na 5 dni do domu. Niestety, wczoraj miałem udar i chociaż trwał krótko, to był przerażający. Straciłem wzrok i mowę oraz sparaliżowało mnie od pasa w górę. Dziś już jest dużo lepiej, ale oczywiście wylądowałem na SOR i na oddziale neurologii" - poinformował muzyk swoich obserwatorów.
Lider zespołu Łzy dodał, że "nigdy nie miał lekko", a teraz bardzo tęskni za rodziną i domem. Będzie musiał jednak spędzić najbliższe dni w szpitalu na Górnym Śląsku. "Żaden mój problem życiowy nie jest nawet w jednym procencie tak istotny, jak moje zdrowie. (...) Moje życie jest cudowne, dlatego tak o nie walczę. Wszystkie moje problemy zawodowe to bułka z masłem w porównaniu z tym, co mnie w życiu spotykało i nadal spotyka. Mój organizm jest silny, z psychiką jest różnie, bywa bardzo ciężko, ale staram się myśleć pozytywnie" - podsumował Adam Konkol.