4 stycznia rozpoczęła się szósta edycja programu "The Voice Senior". Muzyczne show przeszło poważne zmiany. W roli prowadzących występują zadebiutowali Marta Manowska oraz Robert Stockinger. Z kolei w jury po raz pierwszy zasiedli: Tatiana Okupnik, Małgorzata Ostrowska oraz Robert Janowski. Skład trenerów uzupełnił Andrzej Piaseczny, dla którego jest to powrót do muzycznego hitu TVP po kilku latach. Premierowy odcinek szóstej edycji show wzbudził ogromne emocje widzów. Podobnie było wśród jurorów. Robert Janowski w rozmowie z Plejadą nie ukrywa, że było to dla niego wyjątkowe przeżycie.
Robert Janowski o wielkim wzruszeniu
Przyrównałby to do pierwszego zdziwienia dziecka. Do czegoś bardzo czystego, pięknego i szlachetnego. To jest po prostu wzruszające, kiedy patrzy się, jak oni spełniają swoje marzenia, które były odstawione na wiele dziesięcioleci, bo wcześniej ważniejszy był dom, rodzina, sprawy zawodowe albo po prostu brak szczęścia, brak możliwości. Teraz nagle jest wielka scena i mogą zagrać z prawdziwą orkiestrą, przed publicznością w studio, ale też przed wielomilionową widownią przed telewizorami. Już sobie wyobrażam, co dzieje się u nich w domach, rodzinach, kiedy występują – powiedział Plejadzie Robert Janowski.
"Jestem naturalny"
Fajne jest w tym wszystkim również to, że na koniec decyduje widownia, a nie jurorzy, którzy spełniają tam rolę raczej wspierającą. Jesteśmy dla nich bardziej znajomymi ludźmi, partnerami niż surowymi jurorami. To chyba widać. Ja jestem spontaniczny i reaguję emocjonalnie. Nie hamuję się sztucznie, tylko jestem naturalny. Program jest wspaniały, są świetni ludzie i taka też jest atmosfera wśród nas, jurorów. Jest bardzo przyjacielska, ponieważ jakoś przypadliśmy sobie wszyscy do gustu i się po prostu lubimy. Prywatnie też – podkreśla Robert Janowski.
Debiut nowych jurorów dość surowo oceniła natomiast część widzów. Internauci, którzy zostawili po programie setki komentarzy w sieci, krytykowali przede wszystkim jurorów. Zarzucali im m.in. sztuczne reakcje i ogólne niedopasowanie do formatu. Robert Janowski nie przejmuje się tym ani trochę i tłumaczy, skąd biorą się hejterskie wpisy.
Robert Janowski o krytyce
Debiut nowych jurorów bardzo krytycznie oceniła część widzów. Jak się zajrzy na te profile, z których pisane są negatywne komentarze, to tam nic nie ma. Są puste. Więc to nie są ludzie aktywni czy prowadzący normalnie swoje social media, tylko zakładający konto wyłącznie po to, żeby komuś zrobić nieprzyjemność. Tak więc w ogóle się tym nie przejmujemy. Cokolwiek zrobisz, to zawsze połowa powie, że super, a druga, że źle - podsumował Robert Janowski.