Już wiadomo, że w finale "Tańca z gwiazdami" o główną nagrodę walczyć będą trzy pary - Maurycy Popiel i Sara Janicka, Mikołaj "Bagi" Bagiński i Magdalena Tarnowska oraz Wiktoria Gorodecka i Kamil Kruczko. Odpadli Katarzyna Zillmann i Janja Lesar oraz Karolak i Izabela Skierska.

Tomasz Karolak jako wampir

Tomasz Karolak z Izabelą Skierską jako pierwszy taniec zaprezentowali rumbę. Aktor rozpoczął występ od zaśpiewania pierwszych zwrotek utworu "Shallow" z filmu "Narodziny gwiazdy". Rafał Maserak skrytykował Karolaka. "Gdy miałeś sześć lat, ja już czytałem książki" - wypalił aktor. W półfinałowym odcinku "Tańca z gwiazdami" wszystkie pary zaprezentowały się na parkiecie dwa razy. Drugim tańcem Tomasza Karolaka i Izabeli Skierskiej był walc wiedeński. Aktor został ucharakteryzowany na wampira i na parkiecie zrobił show, "gryząc" swoją partnerkę i towarzyszące im tancerki. Potem ugryzł jeszcze jurora, Tomasza Wygodę.

Reklama

Maserak nie gryzł się w język

Po Karolaku i Skierskiej na parkiet wyszli Maurycy Popiel i Sara Janicka, którzy zaprezentowali się w sambie. Po ich zdecydowanie bardziej klasycznym występie głos zabrał Rafał Maserak. "Nie trzeba się przebierać, nie trzeba krzyczeć, kogoś gryźć, można wyjść i zatańczyć super, ekstra i wprowadzić nas w taki klimat nostalgiczny" - skomentował bardzo wymownie juror. Nawiązanie było jasne.