Chałupy na Mierzei Wiślanej przez długie lata kojarzyły się z plażą naturystów. Wszystko przez piosenkę, którą śpiewał Zbigniew Wodecki. Ten letni przebój powstał zimą. Potem Poznakowski i Wodecki pojechali do USA na występy, które trwało ponad pół roku. Tam z gazety dowiedzieli się przypadkiem, że "Chałupy welcome to" to w Polsce wielki hit. Piosenka królowała na listach przebojów.

Reklama

Zaczęło się zimą

Zaczęło się od tego, że zimą 1985 r. Antoni Wroński z I Programu Polskiego Radia zamawiał piosenki na lato następnego roku. W tym samym czasie grupa wykonawców szykowała się do trasy koncertowej w USA. Oni też potrzebowali nowych piosenek. Za ocean jechali Irena Santor, Zbigniew Wodecki, Tadeusz Ross, Zbigniew Korpolewski oraz Ryszard Poznakowski z żoną.

Reklama

Kompozytor Ryszard Poznakowski postanowił, że powstanie piosenka, którą podsunie w radiu i zabierze do USA, czyli upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu. Pomyślał o czymś drapieżnym, rytmicznym, przebojowym i bardzo na luzie.

Wrażliwa poetka

Tekst piosenki miała napisać Grażyna Orlińska, jak mówił Poznakowski – wrażliwa poetka, którą poleciła mu zaprzyjaźniona piosenkarka. „Napisze pani utwór o plaży nudystów w Chałupach, proszę pani" – oznajmił poetce kompozytor. „Wrażliwa ta artystka spojrzała na mnie, jakbym to jej kazał rozebrać się na plaży w Chałupach" – wspominał Poznakowski. Rano dnia następnego poetka zadzwoniła do kompozytora i oznajmiła, że ma tytuł piosenki – „Chałupy welcome to".

"Golców cały tłum"

Poznakowski dostał tekst, a muzykę napisał o czwartej nad ranem, po powrocie z brydża. W tekście były Bahama mama luz i Afryka dzika dawno odkryta. A zaczynał się tak: Jak co roku w Chałupach, gdy zaczyna się upał słychać wielki szum. Można spotkać golasa jak na plaży w Mombassa golców cały tłum.

Jak wspominał Poznakowski, zaproponował najpierw tę piosenkę Irenie Santor, ale odmówiła, bo uznała, że to zupełnie nie w jej stylu. Piosenkę przygarnął Zbigniew Wodecki. "Przyszedł do mnie Ryszard Poznakowski, który ma niezwykłą łatwość komponowania przebojów i zaproponował nagranie lekkiej, zabawnej piosenki na lato. Takiego pastiszu utworów dancingowych, do którego tekst napisała Grażyna Orlińska" – wspominał piosenkarz w jednym z wywiadów.

Od tamtej pory „Chałupy welcom to" były sztandarowym przebojem Zbigniewa Wodeckiego. Publiczność na koncertach z utęsknieniem czekała, aż zaśpiewa tę piosenkę. I „Pszczółkę Maję" oczywiście też.

OBSERWUJ nas na WhatsApp