Prezenterem, który odchodzi po 15 latach pracy w TVP jest Tomasz Tylicki. Karierę w stacji rozpoczynał jako reporter. Był także wydawcą oraz specjalistą od reklamy. W ostatnim czasie pojawiał się także jako prezenter w programie "Pytanie na śniadanie".

Tomasz Tylicki odchodzi z TVP. Był prezenterem "Pytania na śniadanie"

Był ulubieńcem widzów. Cenili go za opanowanie oraz spokojne podejście do wielu trudnych tematów. Na początku ubiegłego roku Tomasz Tylicki dołączył także do grona prowadzących "Pytanie na śniadanie". Współprowadził program śniadaniowy stacji z Beatą Tadlą. Kilka miesięcy temu został odsunięty a jego miejsce u boku prezenterki zajął Robert El Gendy.

Reklama

Tomasz Tylicki żegna się z TVP. Poinformował o tym w sieci

We wtorek (26 sierpnia) Tomasz Tylicki zamieścił w sieci wpis, w którym poinformował o swoim odejściu z TVP. Po 15 latach podjąłem decyzję o zamknięciu ważnego etapu w moim życiu i zakończeniu współpracy z Telewizją Polską. Przez te lata pracowałem przed kamerą jako dziennikarz: reporter i prowadzący, ale również za kulisami: w roli wydawcy i specjalisty od reklamy. To był czas intensywnej nauki, rozwoju zawodowego i spotkań z ludźmi, którzy są mistrzami w swoim fachu - napisał.

Nawiązał również do swojego życia prywatnego. To właśnie w pracy na planie "Pytania na śniadanie" Tomasz Tylicki poznał swoją życiową partnerkę, czyli Aleksandrę Grysz. Owocem ich związku jest syn Tymek.

Tomek Tylicki o pracy w TVP. "Poznałem miłość swojego życia"

Ale ten czas to nie tylko praca. To właśnie tutaj poznałem miłość swojego życia - moją najpierw ekranową, a teraz życiową partnerkę i mamę naszego dziecka Aleksandrę Grysz i to jest chyba moje najważniejsze "osiągnięcie" tych 15 lat - napisał Tylicki.

Prezenter dodał, że odchodzi z TVP z wdzięcznością. W poście nie zapomniał wspomnieć o widzach. Najbardziej chciałbym podziękować Wam – widzom. To dzięki Wam te wszystkie godziny przed i za kamerą miały sens - czytamy. W przyszłość patrzę z ekscytacją i spokojem – czas na nowy sezon mojego życia. Najważniejsze, że pilot pozostaje w moich rękach - dodał.