Łukasz Nowicki kilka miesięcy temu odszedł z "Pytania na śniadanie". Prowadził wówczas program w parze z Małgorzatą Opczowską. Kilka dni temu okazało się, że prezenter wraca i ponownie pojawi się przed kamerami śniadaniówki.

Reklama

Łuasz Nowicki wrócił do "Pytania na śniadanie". Wspomniał jak go pożegnano

Jego nową partnerką w "Pytaniu na śniadanie" jest Joanna Górska. Do tej pory można było ją oglądać w parze z Robertem Stockingerem. W najnowszym wywiadzie udzielonym Plejadzie Nowicki wyjaśnia, że zdaje sobie sprawę z tego, że jego powrót może być nieudany. Przyznał, że kiedy odchodził został "wstydliwie pięknie pożegnany".

Zazwyczaj ludzie z telewizji znikają znienacka. Albo są zwalniani, albo sami odchodzą, ale nie pozwala im się już pożegnać z widzami. Ja poinformowałem moich przełożonych, że chcę odejść, potem jeszcze przez kilka miesięcy prowadziłem program, w tym czasie znaleziono nowego prowadzącego. Wszystko odbyło się tak, jak trzeba - stwierdził w rozmowie z Plejadą.

Łukasz Nowicki czuje się "klasą średnią" show-biznesu

Przyznał, że ma świadomość, że w show-biznesie jest "tzw. klasą średnią". A mimo to odszedłem naprawdę na poziomie, czując szacunek ze strony osób, z którymi pracowałem. I bardzo nie chciałbym tego spieprzyć. Zdaję sobie sprawę z tego, że mój powrót może okazać się nieudany i zniszczę wtedy wszystko to, na co pracowałem latami- powiedział. I dodał, że zdecydował się podjąć ryzyko.

Łukasz Nowicki o współpracy z Joanna Górską. Na to liczy

Reklama

Przyznał, że po swoim pierwszym prowadzeniu "Pytania na śniadanie" ma poczucie dobrze wykonanej roboty. Zapytany o Joannę Górską jako współprowadzącą stwierdził, że ma nadzieję stworzyć z nią zgrany duet. Przyznał, że gdy odchodził czuł pewnego rodzaju zmęczenie.

Kiedyś, gdy siedziałem na kanapach i poruszałem po raz setny te same tematy, czułem, że przychodzi mi to ze zbyt dużą łatwością. Zadawałem te same pytania, sięgałem po te same puenty. Czułem przesyt tym wszystkim. Odpocząłem, wziąłem głęboki oddech i teraz inaczej do tego podchodzę - przyznał.