Gdy w TVP pojawiły się nowe władze, wielu prezenterów musiało pożegnać się z pracą. Wśród nich byli ci, którzy prowadzili "Pytanie na śniadanie". Stację opuścili m.in. Olek Sikora, Anna Popek, Małgorzata Tomaszewska, czy Izabella Krzan. W gronie tym znalazł się również Tomasz Kammel.

Reklama

Prezenter wraz z Izabellą Krzan pojawiali się jako para prowadzących w "Pytaniu na śniadanie". Obecnie wspólnie występują w Kanale Zero. Śniadaniówka TVP, której już nie prowadzą, zalicza wciąż spadek oglądalności. Szefowa formatu, czyli Kinga Dobrzyńska przebywa obecnie na zwolnieniu. Plotki głoszą, że raczej nie wróci już na swoje stanowisko.

Tomasz Kammel wbił szpilę szefowej "Pytania na śniadanie"

W kontekście tego, co dzieje się wokół programy "Pytanie na śniadanie" Tomasz Kammel postanowił zabrać głos. W rozmowie w Kanale Zero podzielił się swoją opinią na temat współpracy z Dobrzyńską. Jak zauważył, jej decyzje mogły mieć poważne konsekwencje dla jej kariery.

Ktoś zrobił coś strasznego. Po prostu wyrwał wszystkie zęby ze zdrowej szczęki i bardzo dużą cenę trzeba było za to zapłacić. I ta cena jest obopólna, bo z tego co wiem, ta pani już nie jest szefową "Pytania na Śniadanie". Po tym, co zrobiła, też trochę sobie nie wyobrażam, jak ona sobie będzie dalej radzić na rynku (...). Ja mogę jej nie lubić za to, co zrobiła, mieć wielki żal za to, że zniszczyła coś naprawdę pięknego, ale myślę, że ona miała pecha i ten pech polegał na tym, że ktoś uwierzył, że ma kompetencje - stwierdził.

Sama się z tym porwała jak z motyką na słońce i zapłaciła najgorszą możliwą cenę, bo jest skończona jako ktoś taki, komu miałoby się powierzyć kolejny program - zauważył Kammel.

Zgadzacie się z nim?