Aleksandra Grysz to dziennikarka "Pytania na śniadanie", która prowadzi m.in. cykl poświęcony show-biznesowi, czyli "Czerwony dywan". Ojcem jej dziecka jest Tomasz Tylicki, który współprowadzi śniadaniówkę TVP wraz z Beatą Tadlą.

Reklama

Aleksandra Grysz pożegnała się z widzami

Niedzielny program był ostatnim przed dłuższą przerwą, w którym Aleksandra Grysz przedstawiła newsy ze świata show-biznesu. Dlaczego?

To był mój ostatni program przed zmianą, przed moją transformacją i życiową metamorfozą. I tak jak dla naszych widzów "Pytanie na śniadanie" to jest coś więcej niż program, tak dla nas jest to coś więcej niż praca. Jestem bardzo wzruszona dzisiaj. Dziękuję Państwu i mam nadzieję, że się zobaczymy niedługo - wyznała poruszona Aleksandra Grysz.

Dziennikarka "Pytania na śniadanie" popłakała się na wizji

Gdy wypowiadała te słowa, wzruszyła się. Prowadzący program Klaudia Carlos i Robert El Gendy zaczęli ją pocieszać. Nie płacz, przecież ty wracasz zaraz! - powiedzieli. Ola Grysz już niebawem urodzi syna - Tymka.

Naprawdę nie sądziłam, że ten dzień będzie dla mnie aż tak emocjonujący. Tymczasem pierwszy raz w życiu popłakałam się na antenie i chyba nie miały z tym nic wspólnego ciążowe hormony. Smutek i tęsknota, że znikam na moment z anteny to jedno. Drugie i najważniejsze, że wrócę jako zupełnie inna osoba. Razem z narodzinami synka, urodzi się nowa Ola i to w tym wszystkim porusza mnie najbardziej. Nie mówię do widzenia, tylko do zobaczenia. Wierzę, że niedługo - wyznała Grysz.

Tuż po zakończeniu emisji niedzielnego odcinka "Pytanie na śniadanie" Aleksandra Grysz przyznała, że pożegnanie z widzami było niezwykle trudne.

Reklama

Naprawdę nie sądziłam, że ten dzień będzie dla mnie aż tak emocjonujący. Tymczasem pierwszy raz w życiu popłakałam się na antenie i chyba nie miały z tym nic wspólnego ciążowe hormony. Smutek i tęsknota, że znikam na moment z anteny to jedno. Drugie - i najważniejsze - że wrócę jako zupełnie inna osoba. Razem z narodzinami synka, urodzi się nowa Ola i to w tym wszystkim porusza mnie najbardziej. Nie mówię do widzenia, tylko do zobaczenia - wierzę, że niedługo - powiedziała po programie.

Trwa ładowanie wpisu