O Monice Olejnik zrobiło się głośno kilka tygodni temu, gdy wyznała, że zmaga się z nowotworem. Na swoim Instagramie zamieściła zdjęcie ze szpitala i zaapelowała do swoich sympatyków, by się badali. Po krótkiej przerwie dziennikarka wróciła do pracy.
Monika Olejnik zaprosiła do programu Włodzimierza Czarzastego
W programie "Kropka nad i" jej gościem był Włodzimierz Czarzasty. W pewnym momencie dziennikarka dopytała, kiedy zapowiadana ustawa o związkach partnerskich będzie procedowana w Sejmie.
Pani ministra Kotula złożyła ten projekt, bo ten projekt już jest napisany, jest gotowy. W tym projekcie, z tego co wiem, nie ma projektu przysposobienia dzieci przez pary homoseksualne. Problem jest w tym, żeby użyć takich argumentów, żeby przekonać PSL do zagłosowania za tym projektem. Wierzę w to, że się uda - odpowiedział Czarzasty.
Afera w "Kropce nad i". Tak Olejnik strofowała polityka
Monika Olejnik zauważyła, że proponowana ustawa nie odpowiada na wszystkie postulaty osób walczących o równe prawa.
Ale myśli pan, że ludziom na marszu chodziło tylko o to, żeby mieli prawo do dziedziczenia i do odwiedzania się w szpitalu? Że tylko tego chcieli? - odpowiedział a właściwie zapytał polityk. Wicemarszałek Sejmu w dalszej części rozmowy obstawał przy swoim.
Myślę, że jedyną różnicą będzie kwestia braku przysposobienia dzieci, a wszystkie inne rzeczy, które chcieli są. A jakich rzeczy nie ma? - dociekał.
Olejnik odpowiadając wymieniła kolejne elementy ustawy o związkach partnerskich.
To bardzo dużo. A czego by się pani jeszcze spodziewała? - ponownie zapytał Czarzasty. Po tych słowach Monika Olejnik wybuchła i zaczęła strofować polityka.
Pan mi nie będzie zadawał pytań, panie marszałku. Ja zadaję pytania. Każdy ma swoje miejsce - pan w Sejmie, ja w "Kropce" - krzyczała.
Czarzasty szybko przeprosił. Obydwoje wrócili do dalszej, spokojnej rozmowy.