Wpadki w programach na żywo to codzienność. Nie brakuje ich w tzw. śniadaniówkach. Do takowej doszło w poniedziałek rano (20 maja). Prowadzącymi program "Pytanie na śniadanie" byli Joanna Górska i Robert Stockinger.
Gdy rozmawiali z pogodynką Agnieszką Dziekan o pogodzie, napomknęli, że w kuchni czeka na widzów mała niespodzianka i być może nowy prowadzący. Gdy przeszli do kącika kuchennego okazało się, że kucharza, który tego dnia miał gotować po prostu nie ma.
Kogo zabrakło w studiu "Pytania na śniadanie"?
Miał nim być Jakub Kuroń. Okazało się, że prowadzący kącik kulinarny utknął w korkach i nie mógł dojechać do studia na czas.
Prowadzący z pomocą Agnieszki Dziekan pokazali widzom jak przygotować kanapkę z mortadelą. Przy okazji zdradzili swoje śniadaniowe preferencje. Robert Stockinger przyznał, że nie jada mięsa i lubi jajka. Joanna Górska stwierdziła, że ma podobnie i dwa jajka sadzone na śniadanie są tym, co daje jej energię na resztę dnia.
Chwilę później, gdy prowadzący zapowiadali kolejnych gości, Jakub Kuroń był już na swoim stanowisku.