Za nami kolejny już, 4. odcinek "Tańca z gwiazdami". Tym razem nikt nie odpadł, punkty uczestników show przeszły do kolejnego odcinka. Maksymalną liczbę punktów, czyli 40, dostały tym razem aż trzy pary - Maria Jeleniewska i Jacek Jeschke, Blanka Stajkow i Mieszko Masłowski, Filip Gurłacz i Agnieszka Kaczorowska.
Na parkiecie zobaczyliśmy 9 par w specjalnym, rodzinnym wydaniu "Tańca z gwiazdami". Z zasady przyjęło się, że uczestnicy zapraszają do udziału kogoś z rodziny, nie wszyscy jednak zdecydowali się na taki wybór. Magda Mołek i Ola Filipek zatańczyły razem ze swoimi przyjaciółkami.
Córki Agnieszki Kaczorowskiej na próbie "Tańca z gwiazdami"
Rodzinna atmosfera udzieliła się Agnieszce Kaczorowskiej. Tancerka w sobotę zabrała córki na próbę, aby mogły z bliska zobaczyć, jak wyglądają przygotowania do show. Nie kryła przy tym wzruszenia. Bardzo chciała, żeby Emilia i Gabriela mogły zobaczyć ją w pracy. "Moje skarby dziś pierwszy raz w studio "Tańca z Gwiazdami". Zawsze o tym marzyłam. Ale gdy wcześniej tańczyłam tutaj, to jeszcze nie byłam mamą…" - napisała Agnieszka Kaczorowska.
Tancerka opublikowała również nagranie, na którym tańczy z Emilką na parkiecie, a w tle widać Gabrysię. Choć na rolce ich twarze są zakryte, to na relacji, która pojawiła się na Instagramie, już nie. Sprawa jest o tyle zastanawiająca, że jeszcze niedawno Kaczorowska zarzekała się, iż będzie chronić wizerunek swoich dzieci.
Agnieszka Kaczorowska o ochronie wizerunku dzieci
"Nie pokazuję buzi moich dziewczyn, nie udostępniam ich wizerunku i nie pozwalam też, aby był on gdziekolwiek udostępniany. Choć na razie są jeszcze małe, to dalej chcę, aby pozostały w przyszłości z wolnym wyborem. Same zdecydują, ile i co będą chciały pokazać. Jak wszyscy wiemy, internet to siedlisko hejterów. Nie wyobrażam sobie tworzyć dodatkową przestrzeń do hejtowania moich dzieci. Pokazując ich twarze, zapewne spotkałyby się z okropną oceną tych, którzy chcieliby, aby zabolało mnie" - napisała Agnieszka Kaczorowska na Instagramie.
Komentarz Macieja Peli
Serwis Pudelek skontaktował się z osobą z otoczenia Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli. Z jej słów wynikało, że mąż tancerki był wściekły, gdy dowiedział się o filmiku, na którym widać twarze dziewczynek. Choć sam publikuje nagrania z ich udziałem, nigdy nie ujawnia ich wizerunku. "Z uwagi na dobro dzieci nie będę tego komentował" - przekazał z kolei Pudelkowi Maciej Pela w krótkim komunikacie.