Luna stała się popularna po tym, jak została reprezentantką Polski na ubiegłoroczny konkurs Eurowizji. Wiele mówiło się wtedy o jej rodzinie. Niektórzy internauci zaczęli nazywać 25-latkę "keczupową księżniczką", a także sugerować, że rodzice "kupili" bądź "załatwili" jej karierę. Teraz Luna udzieliła wywiadu agencji Newseria Lifestyle. Jak się okazuje, wokalistka uważa, majątek jej rodziców wcale nie pomógł jej w karierze, wręcz przeciwnie.

Reklama

"To mi utrudnia wiele rzeczy"

"Myślę, że status materialny moich rodziców przeszkadza w mojej karierze, wcale nie traktuję tego jako coś, co mi pomogło" - stwierdziła Luna. "Ludzie wysnuwają jakieś teorie, że rzekomo moi rodzice pomogli mi osiągnąć sukces, a ja na przykład na swojej skórze widzę to na odwrót. Bo w momencie, kiedy wszyscy zaczęli się interesować moim życiem, moją rodziną i szukali na ten temat różnych informacji, to mi to utrudniło wiele rzeczy" - tłumaczyła artystka.

Reklama

Luna o ciężkiej pracy

25-latka podkreśliła, że od lat ciężko pracuje na swoje sukcesy, a komentarze z etykietą "córka milionera" są dla niej bardzo krzywdzące i podcinają jej skrzydła.

"Przede wszystkim bardzo weszło mi to na poczucie wartości, bo przestałam myśleć o sobie jako o niezależnej artystce, tylko weszłam w głupie schematy, że ja jestem czyjąś córką" - mówi Luna. "A przecież to w ogóle nie ma znaczenia, czyją jestem córką, siostrą i tak dalej, bo ja jestem osobnym bytem, niezależną jednostką, sama o sobie stanowię, zajmuję się zupełnie czymś innym niż moi rodzice i tak naprawdę tworzę od wielu lat" - akcentuje.

"Ręce opadają"

Luna narzeka, że ludzie często mówią o tym, jak bogaci są jej rodzice i że na pewno "kupili jej Eurowizję". "No jakby mój ojciec kupił całą Eurowizję, to by była wspaniała rzecz, ale nie wiem, czy komuś kiedykolwiek udało się coś takiego zrobić" - powiedziała. "Ale tak już poza żartami, to rzeczywiście pojawiają się takie rzeczy i jak to czytam, to już mi ręce opadają. I tak sobie myślę: czy osoby, które to piszą, w ogóle interesuje muzyka, którą ja wydaję. To są chyba raczej tylko komentarze wynikające z wewnętrznej frustracji, z jakiejś niepewności i ich niskiego poczucia wartości" - komentuje Luna.