Blanka Lipińska doznała niemiłego zaskoczenia, gdy 14 sierpnia wsiadła do samochodu i w centrum utknęła w gigantycznym korku. Część ulic została zamknięta z powodu przygotowań do wojskowej defilady organizowanej 15 sierpnia z okazji Święta Wojska Polskiego. Pisarka nie kryła oburzenia.
Zirytowana Blanka Lipińska na defiladę WP
Autorka bestsellerowej serii książek erotycznych "365 dni" jest znana z tego, że mówi to, co myśli. Nie zważa na kontrowersje. Podzieliła się więc na gorąco swoimi refleksjami z fanami.
"Nagrywam to story siódmy raz, bo za każdym razem kończyło się tak, że zaczynałam tak bluzgać, że musiałam usunąć" - powiedziała Blanka Lipińska w relacji na InstaStories. "Słuchajcie, jeżeli ktokolwiek z was planował jechać ulicą Czerniakowską, to chciałabym powiedzieć, że jest ze wszystkich stron zamknięta" - powiedziała. Nie kryła irytacji, że jej powrót do domu zamiast planowanych 20 minut, przeciągnął się do godziny.
Blanka Lipińska ostrzega fanów
"Jeżeli na przykład, tak jak ja, nie daj Boże, traficie pod stadion Legii, to się stamtąd nie wydostaniecie przez dobre 40 minut. 30 czy 40 minut temu powiedziałam wam, że za 20 minut będę w domu - będę w domu za godzinę" - żaliła się. "Bo jest święto Wojska Polskiego i przecież trzeba defilować przez środek miasta. Mówię wam to tylko dlatego, żebyście się nie w**bali tak jak ja".