Łukasz Schreiber w jednym z wywiadów przyznał, że rozstał się z żoną. Marianna Schreiber wyznała, że o wszystkim dowiedziała się z mediów. Od tego czasu zdążyła już zamieścić w sieci kilka bardzo emocjonalnych postów.

Reklama

Marianna Schreiber prosi, by "nie nakręcać" rodzinnych spraw

Łukasz Schreiber w wywiadzie udzielonym portalowi metropoliabydgoska.pl zdradził, że rozstał się z żoną. "Podjęliśmy decyzję o rozstaniu i rozmawiamy o separacji"- stwierdził polityk PiS. "Szkoda, że mój mąż postanowił nasze życie intymne skomentować przez gazety" – napisała w sieci Marianna Schreiber, podkreślając, żeo decyzji męża dowiedziała się z mediów.

Potem kobieta za pośrednictwem mediów społecznościowych zwróciła się z prośbą do męża i mediów.

Reklama

"Proszę z całego serca mojego męża oraz media o to, by nie eskalowali i sztucznie nie nakręcali naszych, rodzinnych spraw. Proszę o to, jako matka naszego małego dziecka"— zaapelowała Marianna Schreiber.

Później aspirująca modelka i zawodniczka MMA pisała jeszcze o "wypaleniu" i "powrocie do żywych". W kolejnym wpisie zwróciła się do hejterów i kobiet, które ją "dobijają".

"[…] hejterom i wszystkim kobietom, które mnie jeszcze dobijają w tym wszystkim, chcę powiedzieć, że życzę Wam dobrze. Mimo wszystko" – napisała Marianna Schreiber na platformie X (dawniej Twitter).

Karolina Korwin Piotrowska uderza w Mariannę Schreiber

Głos w sprawie postanowiła zabrać także Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka bacznie obserwująca to, co dzieje się w mediach i w naszym społeczeństwie, napisała na swoim profilu na Instagramie o medialnym cyrku wokół rozstania żony polityka PiS-u. Zasugerowała wręcz, by kobieta poszukała wsparcia u specjalisty.

"Hit. Proszę, aby media nie pisały, proszę, by ludzie nie pisali, a jednocześnie robię od kilkudziesięciu godzin nieustający cyrk w mediach. Rozumiem emocje, ale zamiast ujawniać je publicznie, w mediach, lepiej zrobić to u specjalisty, albo u przyjaciółki, kogoś bliskiego. Tym bardziej że ważne jest dziecko. No ale może nie ma ani przyjaciółki, ani terapeuty, a poza tym, wtedy nikt by nie wiedział. A tak wszyscy wiedzą. Bo o to chodzi. Żeby być publicznie. Nieustannie" — napisała Karolina Korwin-Piotrowska na Instagramie.