Michał Wiśniewski w październiku ubiegłego roku usłyszał wyrok w sprawie ogromnej pożyczki, którą muzyk miał wyłudzić przed laty. Wiśniewski nie przyznaje się do winy. Na Kanale Zero Krzysztofa Stanowskiego pojawił się właśnie długi materiał Mariusza Zielke poświęcony tej sprawie, w którym, oprócz Wiśniewskiego, wypowiadają się także bliscy muzykowi oraz prokurator prowadzący sprawę.
Michał Wiśniewski usłyszał wyrok
Michał Wiśniewski w 2021 r. usłyszał zarzuty w sprawie wyłudzenia w 2006 r. pożyczki,której nie spłacił. Pod koniec października 2023 r. wokalista został skazany nieprawomocnym wyrokiem na 1,5 roku więzienia i 80 tys. zł grzywny za "doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości" w SKOK-u w Wołominie i wyłudzenie pożyczki na kwotę 2,8 mln zł. Pod koniec roku pełnomocnik artysty zapowiedział złożenie apelacji. Michał Wiśniewski od początku nie przyznawał się do winy.
Sąd uznał jednak, że piosenkarz, biorąc tak wysoki kredyt w SKOK Wołomin, rzekomo zawyżył dochody i wcale nie miał zamiaru go spłacać. Rzeczywisty dochód miesięczny artysty oszacowano wówczas na ponad osiem tysięcy złotych. Wiśniewski twierdzi, że było to co najmniej 25 tysięcy złotych.
Michał Wiśniewski miał zaniżać dochody, ale helikopterami latał
W sobotę 3 lutego na Kanale Zero na platformie YouTube pojawił się film dokumentalny Mariusza Zielke, który stara się przybliżyć zarówno proces sądowy, jak i sylwetkę jego bohatera, poprzez rozmowy z piosenkarzem, bliskimi muzyka, prokuratorem prowadzącym sprawę oraz sędzią w procesie. Michał Wiśniewski podtrzymuje, że jest niewinny i sugeruje, że padł został ofiarą systemu, który chciał w ten sposób odwrócić uwagę od prawdziwych odpowiedzialnych za aferę "SKOK-ową". Wiśniewski opowiedział, ile zarabiał w czasach, kiedy miał rzekomo zaniżać swoje dochody. Wokalista zdradził, ile płaciła mu za koncerty Samoobrona.
"W roku 2006 ze względu na perturbacje w moim małżeństwie podjąłem się współpracy z Samoobroną jako artysta, występujący w kampanii wyborczej. Nie angażujący się w samą kampanię, ale występujący na imprezach organizowanych przez Samoobronę. Zagraliśmy 50 koncertów po 50 tys. za sztukę. Oczywiście Michał Wiśniewski nie miał 50 tys. za każdy koncert, tylko swoją część, ale sąd miał możliwość zbadać, jakie to były dochody plus bardzo prosta i jasna faktura za utwór »Dokąd idziesz Polsko« za kwotę 2 mln zł" — opowiadał na filmie Wiśniewski.
W materiale pokazano również, że Michał Wiśniewski w czasach, kiedy miał w ocenie sądu zarabiać osiem tysięcy złotych, był w złotym okresie swojej kariery. Muzyk grał mnóstwo koncertów, na które latał nawet helikopterami. W filmie wypowiedziała się m.in. Nina Terentiew, która przyznała, że Michał Wiśniewski lubił wydawać pieniądze, ale też było go na to stać.
"Jeżeli na koncert latał helikopterem, to te koncerty nie były po złotówce. Na pewno nie był w tym największym swoim boomie biedakiem. To, że z największą rozkoszą rozpuszczał te pieniądze, to już jest inny problem. Ale to były jego pieniądze. Robił z nimi, to co chciał" – powiedziała Terentiew.
"Celebryci wiedzieli, w co się pakują"
Na filmie Michal Wiśniewski podkreślił, że kredyt został już w dużej mierze spłacony, wliczając w to odsetki. "Ludziom się wydaje, że ja wziąłem 2,8 mln, pojechałem do kasyna, przegrałem te pieniądze i nie spłaciłem 5 zł. Takie jest brzmienie tego, co zostało o mnie powiedziane. Z kredytu 2,8 mln spłaconych jest 3,4 mln ponad" — wyznał piosenkarz i dodał, że nawet nawiązał współpracę ze SKOK-iem i występował w ich reklamach, żeby tylko móc obsługiwać ten kredyt.
Na swoim stanowisku twardo stoi także prokurator Michał Chałubiński, który prowadził sprawę. Zdaniem prokuratora, Wiśniewski był w pełni świadomy swoich działań. " Celebryci co do zasady wiedzieli, w co się pakują. To inni ludzie byli słupami. Gdybym nie był pewien winy pana Wiśniewskiego, to nie wnosiłbym o jego skazanie" - powiedział. "Nie możemy go traktować łagodniej, dlatego, bo Wiśniewski. Trzeba patrzeć na niego jak na człowieka, który wyłudził niemałą kwotę" — podkreślił.
"Sąd drugiej instancji na pewno wypowie się na temat tego, czy pan Wiśniewski zasługuje na taką karę, czy został wrobiony czy nie, i czy rzeczywiście ma iść do tego więzienia na karę bezwzględną, czy na przykład sąd drugiej instancji da mu karę w zawieszeniu. Wszystko jest możliwe. Może nawet go uniewinni. Ale moim zdaniem wyrok był słuszny, ponieważ pan Wiśniewski nie został wmanewrowany. Po prostu sobie wziął pieniądze, jak wielu innych brało i myślało, że można nie płacić, bo inni nie płacą" – podsumował prokurator.
Michał Wiśniewski się nie poddaje. Zapowiedział, że będzie walczył o swoje dobre imię.
"Ja nie jestem na tym świecie sam. Dlatego będę walczył. Gdyby ich nie było, to nie widziałbyś tutaj żadnego fightera, bo i po co. Cała masa ludzi zasługuje na to, żeby dostać nową szansę" — podsumował Michał Wiśniewski na filmie.