W czwartek 1 lutego Radio Zet podało, że Andrzej Chyra z zawrotną prędkością przejechał przez czerwone światła. W sieci pojawiły się zdjęcia z całego zajścia.
Andrzej Chyra przejechał na czerwonym?
Aktorom zdarza się czasami zapomnieć, że nie grają w filmie "Szybcy i wściekli" albo "Mistrz kierownicy ucieka". Brawurową jazdą w realnym życiu, a nie na ekranie, miał się właśnie popisać aktor i reżyser Andrzej Chyra.
Aktor znany m.in. z filmów "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", "Dług", "Komornik" czy serialu "Sortownia" ma za sobą trudne przejścia. Stoczył ciężką walkę z uzależnieniem od alkoholu i udało mu się nie tylko wyjść na prostą, ale i z powodzeniem realizować kolejne projekty zawodowe.
"Szczęśliwie porzuciłem to już prawie cztery lata temu. Czuję się świetnie. Wykreśliłem ten temat z pamięci. Odciąłem te półki, na których stoją flaszki. Nie mam z tym problemu. Tak mi to jednak dopiekło w życiu. Udało mi się wyrwać z tego. To jest potwornie trudne" – mówił w rozmowie z Szymonem Majewskim z Radia ZET.
Tym razem na stronie Radia Zet pojawiła się informacja, że Andrzej Chyra "jechał z zawrotną prędkością i popełnił wykroczenie – przejechał na czerwonym świetle".
Jak wynika z relacji Radia Zet, aktor po rozmowie ze znajomymi w warszawskiej Hali Koszyki wsiadł do samochodu i wyjechał z podziemnego parkingu w kierunku ulicy Kruczej. "Na skrzyżowaniu z ulicą Wspólną popełnił wykroczenie". Jeżeli aktor rzeczywiście przejechał na czerwonym świetle, grozi mu za to mandat w wysokości 500 zł.
Całe zdarzenie uchwyciły obiektywy paparazzi. Ze zdjęć opublikowanych przez Radio Zet można wnosić, że aktorem targały w tym dniu ogromne emocje. Na jednych ujęciach prezentuje mocne grymasy, jakby niezadowolenia czy wściekłości, na innych znowu idzie spokojnie, zdaje się nucić sobie pod nosem, ze słuchawkami do telefonu.