Wiktor Zborowski obchodził niedawno w Teatrze 6 piętro 50-lecie pracy artystycznej. Wspomniała o tym w sieci aktorka Ewa Telega, na co niespodziewanie odezwała się Beata Kawka. Zarzuciła wprost aktorowi zdrady.
Beata Kawka oskarżyła Wiktora Zborowskiego o zdrady
Kiedy Ewa Telega zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie z benefisu Wiktora Zborowskiego z opisem "Wspaniały Wiktor Zborowski i wspaniały wieczór", chyba nie takich reakcji się spodziewała. Owszem, pod wpisem pojawiło się wiele miłych słów – "Benefis będzie mega ważny i magiczny!; Żyjcie jak najdłużej, Chłopaki" – ale zaskakującym komentarzem popisała się Beata Kawka.
"Och, ach! Nie pojmuję zachwytów. Bo to f**t zdradzający permanentnie swoją żonę. Łasy na młode aktorki, takie jak ja przed laty, na kabaretowych trasach. No, chyba że to przyjaciel zwierząt, to co innego" - napisała "koleżanka po fachu".
Komentarz zniknął już z profilu Telegi na Facebooku, ale burza się rozpętała.
"To jest zadziwiające i dosyć przykre"
Do szokującego wpisu odnieśli się już wszyscy zainteresowani. Beata Kawka całą burzę, którą wywołała, skwitowała krótko: "Nie komentuję tego wpisu" – przekazała "Super Expressowi" aktorka znana z serialu "Samo życie".
Równie lakonicznie wypowiedziała się Maria Winiarska, od 48 lat żona Wiktora Zborowskiego. "Nie będę polemizowała i się odnosiła. Nie chcę na takie tematy rozmawiać, w ogóle mnie to nie interesuje i nie będę się w to mieszać" – odpowiedziała na pytanie Plotka, czy zdementuje zarzuty, które pojawiły się w sieci.
Więcej do powiedzenia miał mimowolny "bohater" całej afery. Wiktor Zborowski w rozmowie z "Super Expressem" nie krył swego wielkiego poruszenia. Aktor był tym bardziej zaskoczony pytaniem, jak się czuje, bo okazało się, że w ogóle wpisu Beaty Kawki nie widział.
"W ogóle się nie czuję, bo tego nie widziałem. Oczywiście wiem, kto to jest Beata Kawka, bo to jest moje środowisko, ale nigdy nie byliśmy szczególnie blisko. Znamy się po prostu, ale nie chciałbym tego komentować. Nie wiem, o co w tym chodzi, to jest zadziwiające i dosyć przykre" - wyznał Wiktor Zborowski.