Szpitalne jedzenie ma fatalną opinię. Co sądzi o tym, co jest podawane pacjentom w placówkach opieki zdrowotnej Magda Gessler. Restauratorka na jedzeniu zna się jak mało kto. Od lat jeździ po całej Polsce i w programie "Kuchenne rewolucje" pomaga restauracjom i ratuje je przed upadkiem. Gwiazda TVN przedstawiana w programie jako "kreatorka smaku" w mocnych słowach podsumowała to, co podaje się pacjentom.
Magda Gessler o jedzeniu w szpitalu
Magda Gessler ma fatalne zdanie o szpitalnej diecie. "Nasza służba zdrowia nie jest przygotowana na leczenie ludzi, którzy mają nadciśnienia, zawały czy tętniaki. To wszystko jest 'pocovidowe', ale jest też efektem złych zwyczajów jedzeniowych Polaków, one są dramatyczne i wykańczają ludzi" - oceniła w rozmowie z "Faktem". Restauratorka stwierdziła, że należy zadbać o szpitalną dietę, by pacjenci mogli się w pełni wyleczyć. "To wszystko musi iść w parze, a jedzenie w szpitalach to po prostu dramat. Od tego powinniśmy zacząć, bo jeśli już leczymy i wydajemy tyle na lekarstwa, to wydawajmy również na zdrową dietę, której pacjenci nie dostają" - ocenia celebrytka.
Co jada Magda Gessler podczas pracy nad "Kuchennymi rewolucjami"?
Jak się okazuje, "królowa polskiej gastronomii" na planie nie może liczyć na wykwintne posiłki. - Wszystko, co mi proponują, jest bardzo ciężkie. Rzadko się je dobre rzeczy na planie- stwierdziła w rozmowie z Plotkiem. Wyjawiła, że "chce jeść bardzo lekko, żeby móc pracować". - Praktycznie nie powinno się jeść obiadu - uznała Gessler.
Restauratorka najchętniej jada brunche między godziną 11:20 a 12. - Jajka, owoce, warzywa, a potem czasami nie jem kolacji - opowiedziała nam gwiazda. Celebrytka dzień zaczyna od dwóch szklanek soku pomarańczowego, dwóch szklanek ciepłej wody i dwóch filiżanek kawy, po którą nie sięga już później w ciągu dnia.