​​Wg nowego paszportu Hunter Schafer jest mężczyzną. Gwiazda powiedziała BBC, że przy wypełnianiu dokumentów zaznaczyła płeć żeńską - podała BBC. Hunter Schafer przeszła konwersję płci, a od kilku lat angażuje się w obronę praw społeczności LGBT+.

Hunter Shafer zaszokowana

"Byłam w szoku" - przyznała Hunter Schafer w nagraniu zamieszczonym na TikToku. Aktorka pokazała znacznik "M" na wydanym paszporcie. W poprzedniej wersji tego dokumentu była oznaczona jako kobieta. "Po prostu nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"- dodała 26-letnia aktorka, krytykując politykę prezydenta USA Donalda Trumpa, dotyczącą płci.

Reklama

Aktorka zmieniła oznaczenie płci w dokumentach jako nastolatka, kiedy zrobiła prawo jazdy. Wówczas nie było z tym problemu, a w paszporcie podpisano ją jako kobietę. Ale podczas zdjęć w Barcelonie włamano się do jej samochodu i ukradziono jej paszport.

W dokumentach wpisała "płeć żeńska"

Załatwiłam więc paszport tymczasowy, co było wówczas bardzo łatwe. To po prostu kopia mojego starego paszportu, ale ważna jedynie przez rok. Kiedy tylko wróciłam do Stanów, musiałam się tym zająć i zdobyć prawdziwy paszport. Udałam się więc do urzędu w L.A. tak jak poprzednim razem. Proces wyglądał tak samo. Wypełniłam wszystko tak jak zwykle. Wpisałam "płeć żeńska". Ale kiedy dziś odebrałam paszport, odkryłam, że zmieniono płeć na męską - tłumaczyła aktorka w wideo, opublikowanym w mediach społecznościowych.

Reklama

Czy aktorka będzie mieć kłopoty?

To nie zmienia mnie ani mojego bycia trans, choć nieco utrudnia mi życie. Osobiście nie miałam jeszcze okazji tego sprawdzić. Dowiem się w przyszłym tygodniu, kiedy będę podróżować za granicę z moim nowym paszportem. Podejrzewam, że dużo częściej będę musiała ujawnić się przed celnikami – bardziej niż bym chciała i bardziej niż to jest potrzebne. Myślę o innych trans kobietach, które może to spotkać powiedziała Hunter Schafer.

Donald Trump uznaje tylko dwie płcie

Po powrocie na najwyższy urząd w państwie w styczniu tego roku Donald Trump podpisał szereg rozporządzeń wykonawczych. Jedno z nich dotyczy płci. W rozporządzeniu tym uznano tylko dwie płcie, męską i żeńską. W dokumencie pada też stwierdzenie, że nie można ich zmienić.

CNN przypomina, że wcześniej amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób - jedna z agencji Departamentu Zdrowia - płeć definiowało jako "biologiczny status jednostki jako mężczyzny, kobiety, lub kogoś innego", dodając, że "płeć jest przypisywana przy urodzeniu i związana jest z atrybutami fizycznymi, jak anatomia i chromosomy". Oprócz tego definiowano też pojęcie płci kulturowej (gender), jako "kulturowe role, zachowania, działania i atrybuty oczekiwane od ludzi na podstawie ich płci". W nowych wytycznych definicja słowa "gender" się w ogóle nie pojawia. W informacji CNN zaznaczono, że działania administracji Trumpa mają na celu "zaprzeczenie istnienia osób identyfikujących się jako transpłciowe, niebinarne lub interpłciowe".