Laura Samojłowicz zaczynała karierę aktorską od niewielkich ról, m.in. w "Rodzinie zastępczej plus", "Egzaminie z życia" czy "39 i pół".

Afera sprzed lat

Wkrótce dostała zaproszenie do udziału w piątej edycji programu Polsatu "Jak oni śpiewają?", który wygrała. Potem dostała dużą rolę w serialu "Hotel 52", który okazał się hitem. Po trzech latach aktorka nieoczekiwanie odeszła z produkcji. Jak donosiły tabloidy, Laura Samojłowicz nie mogła porozumieć się z reżyserem i scenarzystą Radosławem Piwowarskim. Był to rok 2012. Mówiło się o awanturach, o nadużywanie alkoholu. Zdjęcia zostały przerwane, a reżysera poddano badaniu alkomatem, które nie wykazało obecności alkoholu we krwi. "Ten konflikt skończył się polubownie. Laura przeprosiła pana Piwowarskiego" - - tłumaczył "Super Expressowi" Michał Kwieciński, producent serialu. Radosław Piwowarski jednak musiał odejść z serialu.

Reklama

Zniknęła z show-biznesu

Reklama

Laura Samojłowicz postanowiła wyjechać za granicę i zniknęła z show-biznesu. Aktorka rzadko pojawia się na ściankach. Od pewnego czasu aktorka stara się odbudowywać karierę. Pojawiła się w "Gliniarzach", a także ponownie zagrała w "M jak miłość". W zeszłym roku zagrała w "Ukrytej prawdzie".

W piątek Laura Samojłowicz zasiadła na kanapie "Halo, tu Polsat". Zdradziła, że była w szkole aktorskiej w Niemczech. Teraz chciałaby więcej więcej śpiewać. Artystka w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem i Pauliną Sykut-Jeżyną przyznała, że po aferze jej telefon przestał dzwonić. Powiedziała wprost, że miała problem z angażami do kolejnych produkcji. Mogłoby mnie tu nie być na tej kanapie - stwierdziła.

Laura Samojłowicz o ostracyzmie

Prawda powinna się zawsze obronić, więc ja siedzę tutaj z wami i rozmawiamy tutaj na tematy ważne - też dla przyszłości. Przekazanie podprogowe, że człowiek nie może być asertywny w pracy, czy w jakimś stopniu stawiać granic - zwłaszcza w takim polu, gdzie chce się czuć bezpiecznie i spotkanie się z ostracyzmem ze strony z zewnątrz, sprawia, że człowiek się gubi - zwłaszcza młody człowiek - mówiła Laura Samojłowicz.

Jaką cenę poniosła?Telefon nie dzwoni. Nie ma propozycji pracy, masz wrażenie, że wszyscy wiedzą o tobie więcej niż ty sam - stwierdziła w programie. Czy ktoś wyciągnął do niej rękę w tym trudnym momencie? - Ja sama dla siebie - podkreśliła aktorka.