Jadwiga Barańska była gwiazdą. Wystąpiła m.in. w "Nocach i dniach" oraz w "Hrabinie Cosel". Aktorka zdobyła nagrodę Srebrnego Niedźwiedzia na Festiwalu Filmowym w Berlinie. W 1978 roku wraz z mężem wyemigrowała do USA. Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak mieli syna, Mikołaja. Jadwiga Barańska nie wróciła do aktorstwa, twierdziła, że czuje się już spełniona

Reklama

Ostatnie słowa Jadwigi Barańskiej

"Kochani, przed trzema godzinami Jadzia odeszła. Bardzo nam ciężko. Jerzy i Mikołaj" - napisał Jerzy Antczak na Facebooku. Jadwiga Barańska kilka dni przed śmiercią obchodziła 89 urodziny. Wówczas reżyser miał do niej jedną prośbę. "Jesteś dla Mikołaja i mnie darem Boga. W tym szczególnym dniu prosimy Go, aby przywrócił Ci zdrowie. Bo niczego więcej nam w życiu nie potrzeba. Błagamy, bierz lekarstwa i nie odmawiaj wizyt w szpitalu, uważając to za bezcelowe" - pisał.

Jerzy Antczak zaledwie 5 godzin przed postem informującym o śmierci żony zamieścił też jej podziękowania dla wszystkich, którzy wspierali ją w ostatnich latach w chorobie. "Kochani, dziękuję za każde słowo... ciągle walczę z chorobą, ale każdą decyzję Boga przyjmę z pokorą. Kocham Was, Wasza Jadwiga" - brzmiała treść posta, który można odczytywać jako pożegnanie.

Choroba Jadwigi Barańskiej

Kilka miesięcy temu Jerzy Antczak informował o problemach ze zdrowiem ukochanej żony i błagał o wsparcie, czyli modlitwy i dobre myśli. Jadwiga Barańska miała problemy ze wzrokiem, a co gorsza, poddała się i prosiła bliskich, by pozwolili jej odejść. Po apelu Antczaka nastąpił przełom i wydawało się, że sytuacja zmierza ku lepszemu.

"Kochani przyjaciele, długo walczyłem czy ujawniać stan zdrowia Jadzi, ale ponieważ jest mi bardzo ciężko na duszy, podaje, jaki stan rzeczy. Wiele tygodni temu pojawiło się u Jadzi schorzenie rogówki lewego oka. Lekarze wydali diagnozę, że stan jest bardzo poważny i grozi jej utrata wzroku. Po pewnym czasie podobny syndrom odezwał się w drugim oku. Jadzia nie należy do osób histerycznych, ale powiedziała mi: Życie bez wzroku nie ma sensu. Lepiej odejść.

Jadwiga upadła przodem ciała na kamienie. Straciła przytomność i trzeba było wezwać pogotowie. W szpitalu dokonano prześwietleń i okazało się, że jeden z kręgów jest nieco przesunięty, ponadto w prawym biodrze nastąpiło pęknięcie. (…) z uwagi na wiek biodro nie może być operowane i trzeba czekać, aż nastąpi samoistny zrost. Co może potrwać wiele miesięcy leżenia w łóżku" – napisał Jerzy Antczak na swoim profilu na Facebooku.

Kariera Jadwigi Barańskiej

Jadwigę Barańską widzowie pamiętają z legendarnej kreacji Barbary Niechcic w filmowej i telewizyjnej ekranizacji "Nocy i dni" Jerzego Antczaka (1975, serial 1977; nagroda na FPFF w Gdyni, Srebrny Niedźwiedź na MFF w Berlinie, Gwiazda Filmowego Sezonu w Łagowie, zespołowa Nagroda Państwowa I stopnia, Złoty Gwóźdź Sezonu, Złoty Ekran i Indywidualna Nagroda Przewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji I stopnia).

Reklama

Barańska zasłynęła też jako tytułowa "Hrabina Cosel" (1968, Złota Apsara w Phnom Penh) czy hrabina Idalia Elzonowska w "Trędowatej" w reżyserii Jerzego Hoffmana (1976).

W swoim dorobku miała też rolę w komedii Jerzego Ziarnika "Kłopotliwy gość" (1971) i wystąpiła u boku Jerzego Zelnika w amerykańsko-hiszpańskiej produkcji "Nido de viudas" (1977). W 1975 r. została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi z okazji 30-lecia kinematografii w Polsce Ludowej, a w 2008 roku - Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".

Historia małżeństwa

Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak poznali się w podczas egzaminu do łódzkiej Filmówki. Ona, wtedy 17-letnia, zdawała do szkoły, a on - starszy od niej o 6 lat, był jako asystent na uczelni w komisji egzaminacyjnej. Antczak wraz z pozostałymi członkami komisji nie przyjął przyszłej żony do szkoły. Jak po latach wspomniał w rozmowie z redakcją "Życia na gorąco": "Swoim bełkotem przyczyniłem się do tego, że oblała egzamin. Wydawała mi się brzydka, chuda i niezdolna. Na szczęście za rok zdała z wyróżnieniem, bo kto wie, czy byśmy się jeszcze spotkali".

Jadwiga Barańska później dostała się do szkoły aktorskiej w Łodzi. Wkrótce związała się z Jerzym Antczakiem. W 1956 r. wzięli ślub, osiem lat później urodził im się syn, Mikołaj.