Jadwiga Barańska nie żyje. Miała 89 lat

Jadwiga Barańska od dłuższego czasu mierzyła się z problemami zdrowotnymi. Po wypadku miała problemy z poruszaniem się, traciła też wzrok. Informacje o stanie zdrowia przekazywał na bieżąco w mediach społecznościowych jej mąż Jerzy Antczak. 25 października napisał smutną wiadomość o śmierci znanej aktorki.

Jadwiga Barańska była znana z licznych ról filmowych, telewizyjnych oraz teatralnych, a jej kunszt aktorski był wielokrotnie nagradzany i doceniany zarówno w Polsce, jak i za granicą. Niekwestionowana legenda polskiej kinematografii byłaznana przede wszystkim z roli Barbary Niechcic z filmu "Noce i dnie".

Reklama

Pogrzeb Jadwigi Barańskiej. Gdzie spocznie aktorka?

To właśnie po tej roli Jadwiga Barańska wraz z mężem wyjechali do Stanów Zjednoczonych. Jerzy Antczak został wykładowcą na UCLA w Los Angeles na Wydziale Filmu i Telewizji. W USA wychowywał się ich jedyny syn Mikołaj, który dzisiaj ma firmę informatyczną.

Z tego powodu pogrzeb Jadwigi Barańskiej może odbyć się w Los Angeles – donosi portal ShowNews.pl. W Polsce artyści nie mają już żadnej rodziny. Wątpliwości związane z pochówkiem w Polsce rodzą także wszelkiego rodzaju formalności, gdyby pogrzeb miał odbyć się w kraju nad Wisłą. Zwłaszcza, że Jerzy Antczak ostatni raz w Polsce był siedem lat temu – przypomina ShowNews.pl.

Reklama

Na co chorowała Jadwiga Barańska?

O problemach Jadwigi Barańskiej po raz pierwszych usłyszeliśmy w sierpniu 2023 roku. Wówczas zdiagnozowano u niej chorobę rogówki lewego oka, która wkrótce zaatakowała również drugie oko, narażając aktorkę na ryzyko utraty wzroku. Diagnoza była dla niej ogromnym wstrząsem, a jej stan psychiczny znacząco się pogorszył.

Kilka miesięcy później Jadwiga Barańska doznała upadku, które spowodowało pęknięcie prawego biodra. Ze względu na wiek aktorka nie mogła przejść operacji, musiała liczyć na naturalne zrośnięcie się kości. Informacje o jej stanie zdrowia przekazywał Jerzy Antczak.

"Jadzia odmawia obecności pielęgniarki, przyjmowania lekarstw oraz jedzenia. Najgorsze są jej decyzje odmowy wizyty w szpitalu, aby dokonać prześwietlenia. (...) Na moje i Mikołaja błagania odpowiedziała nieoczekiwanie: Nie walczcie ze mną i pozwólcie mi odejść posłuszna decyzji hinduskiego przesłania. Ani dłużej, ani krócej, tylko tyle, ile przeznaczył Bóg!" – pisał.