Wojciech Magnuski miał 66 lat. Publiczności był m.in. z takich produkcji, jak m.in. "Psy", "Ekstradycja", "Pułkownik Kwiatkowski" czy "Pogoda na jutro". Z Hanną Śleszyńską byli małżeństwem przez kilka lat i doczekali się syna Mikołaja, który dziś jest naukowcem. Po rozstaniu Hanna Śleszyńska i Wojciech Magnuski wciąż utrzymywali ze sobą kontakty. Aktor ponownie się ożenił i z drugiego małżeństwa ma córkę Maję.

Reklama

Poruszające wspomnienie i pożegnanie

O śmierci Wojciecha Magnuskiego poinformowała w poruszającym wpisie Hanna Śleszyńska. "Wczoraj odszedł Wojtek Magnuski, aktor, przyjaciel, bardzo bliska mi osoba" - napisała aktorka na Instagramie.

"W latach 80. przez pięć lat byliśmy małżeństwem. Parą zostaliśmy już na pierwszym roku warszawskiej PWST, pobraliśmy się tuż po studiach, a dwa lata później urodził się nasz syn Mikołaj. Wojtek był przystojnym mężczyzną i miał ujmujący głos. W młodości stylizował się trochę na swojego idola, Zbyszka Cybulskiego. Nosił podobne okulary, kurtkę wojskową. Przez kilka sezonów grał w Teatrze Studio, zagrał też w wielu filmach, ale myślę, że nie w pełni doceniono w kinematografii Jego talent i warunki" - wspomina Hanna Śleszyńska.

"Ostatnio zostaliśmy dziadkami"

"Choć nasze drogi w pewnym momencie się rozeszły, to przez te wszystkie lata przyjaźniliśmy się i bardzo wspierali. Był wspaniałym ojcem dla Mikołaja i córki Mai z drugiego małżeństwa. Zawsze był dumny ze swoich dzieci i ich osiągnięć. Ostatnio zostaliśmy dziadkami i poznaliśmy radość z posiadania wnuka. Wojtek zawsze bardzo kochał psy. Przez kilka lat opiekował się suczką Rózią, przygarniętą ze schroniska, która w styczniu niestety odeszła. Lubili chodzić na długie spacery. Mam nadzieję, że teraz już razem wędrują po »niebieskich polanach«. Wojtek, dziękuję Ci, że byłeś w moim życiu. Pozostaniesz na zawsze w naszych sercach i naszej pamięci. Odpoczywaj w pokoju. Łączę się w smutku i bólu z całą rodziną, bliskimi i przyjaciółmi. Dziękuję za słowa otuchy płynące od wielu osób".