Alexi Lubomirski jest synem Peruwianki Eileeny Pameli Beardsell i polskiego arystokraty, księcia Władysława Jana Lubomirskiego. Urodził się i wychował w Londynie. Przed jego obiektywem stawały największe gwiazdy światowego show-biznesu, a także członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej. Teraz przyjechał do Polski przy okazji premiery drugiej części 3. sezonu serialu "Bridgertonowie". To właśnie tu zorganizowana została sesja zdjęciowa z udziałem aktorek produkcji Netfliksa, Adjoy Andoh oraz Claudii Jessie.

Reklama

Alexi Lubomirski o Polsce

Wspaniale było zrobić zdjęcia w Polsce! Podczas sesji inspirowaliśmy się uroczystością nocy świętojańskiej, wykorzystując kwiaty, girlandy i taniec. Mając w tle panoramę Warszawy, czekaliśmy dokładnie do chwili, gdy słońce schowa się za horyzontem, a następnie sfotografowałem Adjoę i Claudię wraz z tańczącymi ludźmi – powiedział Alexi Lubomirski w "Pytaniu na śniadanie".

W rozmowie z dziennikarką "Pytania na śniadanie" Alexi Lubomirski przyznał, że lubi przyjeżdżać do kraju swoich przodków. To chyba mój piąty raz. Wziąłem tu ślub, mój tata tu mieszkał, moja siostra tu mieszka. Zawsze miło tu wrócić. Pamiętam, kiedy pierwszy raz przyjechałem do Polski, miałem może 19 lat. Kiedy z kimś rozmawiałem, poczułem: ach, to jest to, dlatego taki jestem - powiedział.

Reklama

Alexi Lubomirski o pracy i miłości

Jak Alexi Lubomirski pracuje podczas sesji? Uwielbiam naprawdę dotrzeć do kogoś. Gdy znana osoba pojawia się na sesji, rozmawiam z nią, np. w czasie make-upu. Pytam o życie prywatne, nie interesuje mnie odpowiedź, ale to, w jaki sposób odpowiadają. Czy patrzą mi w oczy, czy są nieśmiali, czy pewni siebie - powiedział.

Arystokrata otworzył się także na temat życia prywatnego. Wyznał, jakie prezenty otrzymuje od niego żona. Każdego miesiąca daję jej wiersz, róże i perły. Ten napełniający się pojemnik pereł jest manifestacją naszej miłości. Bardzo tandetne - śmiał się.

Alexi Lubomirski o nałogach

Alexi Lubomirski otwarcie mówi także o chorobie alkoholowej. Myślę, że zacząłem pić, bo byłem bardzo nieśmiały. Wstydziłem się rozmawiać z dziewczynami itd. Ciężko pracowałem i dużo imprezowałem. To był taki cykl, byłem wysoko funkcjonującym alkoholikiem, a do tego byłem wesołym alkoholikiem, więc nie było powodu, żebym przestał pić. Dostawałem aprobatę. To trwało do 6 sierpnia 2017 r., kiedy nagle mnie olśniło i powiedziałem sobie: to mój ostatni drink - podsumował.