Prezes TVP jakiś czas temu zapowiedział, że kabarety wrócą do stacji. Pierwszą próbą ma być zbliżający się festiwal w Opolu.
Robert Górski jako jeden z czołowych polskich satyryków w rozmowie z Dziennik.pl przyznaje, że czeka na ten moment z niecierpliwością.
Jestem przekonany, mam taką nadzieję, bo wszystko jest takie płonne i kruche, że spotkamy się po raz pierwszy w Opolu z publicznością TVP. Na "Kabaretonie" sobotnim. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem wystąpią tam wszystkie najlepsze polskie kabarety, wśród nich również mój. Jestem pełen dobrych myśli - mówi Robert Górski.
Czy Robert Górski obawia się cenzury kabaretów w TVP?
Czy boi się, że po zmianie władzy, zmieni się także nacisk na to, z kogo można się śmiać a z kogo nie? W rozmowie z Dziennik.pl deklaruje, że nie zamierza się już znęcać nad PiS-em.
Oczywiście nie ma cenzury, nie wyobrażam sobie tego. Co, kto zagra, to pozostaje w jego gestii. Chyba nie będę się już znęcał nad tym PiS-em, bo już wystarczy. Na nową władzę jeszcze nie mam pomysłu. Niech to będzie pół roku miodowych lat, kiedy będziemy się przyglądać temu, co się dzieje, by potem zaatakować ostrzem satyry. Poświęcimy to Opole zabawie - stwierdza.
Robert Górski wyznaje: Mam przesyt polityki
Dodaje, że ogólnie ma już przesyt żartów politycznych. W swojej satyrze chce postawić akcent na coś zupełnie innego.
Mam przesyt polityki, dokonały się wybory, chciałbym żebyśmy się cieszyli tym, że jest wiosna, jesteśmy wolni, nie ma wojny a rolnicy być może nie stworzą kolejnych blokad i dojedziemy sobie spokojnie do Opola - mówi.
Co teraz śmieszy Roberta Górskiego?
Śmieszy mnie to i muszę o tym napisać skecz a dokładnie o wspomnieniach starszych ludzi. Sam powoli staję się takim człowiekiem. Chcę zrobić skecz o narzekaniu, że kiedyś nie było tego i tego, i jakoś ludzie żyli, jadło się jabłka brudne z robakami i jakoś się żyło. Chciałbym zrobić cykl poświęcony właśnie tym opowiastkom, by pokazać młodszym jak to było i nacieszyć się tym, co mamy teraz - wyjaśnia Górski.
W rozmowie z Dziennik.pl satyryk związany z Kabaretem Moralnego Niepokoju stwierdza, że męczy go zalew komercji.
Stare tytuły odświeżane na nowo, męczą mnie seriale z Netflixa, bo gdy spotykam znajomych, to mi tylko opowiadają o tym, co oglądali. Nie mam telewizora, nie oglądam seriali, pewnie są dobre, ale trzeba znaleźć jakiś umiar a nie tylko siedzieć na kanapie z drugą połówką i oglądać a potem o tym dyskutować. Te seriale praktycznie się nie kończą, nie dochodzi w nich do uwolnienia emocji, jakiegoś katharsis - stwierdza Górski.
Czy Robert Górski odbierze telefon od Polsatu?
W rozmowie z Dziennik.pl Robert Górski odpowiedział także, na pytanie, czy długo będzie obrażony na Polsat za to, co stało się jesienią ubiegłego roku. Chodzi o wyrzucone z ramówki Polsatu kabarety. Do zdarzenia doszło tuż przed wyborami parlamentarnymi.
Nie leży w mojej naturze, by się gniewać wiecznie. To są nieliczne osoby, z którą mam taką kosę. Ja mam krótką pamięć. mam takie szczęście, że długo nie chowam urazów. Jak ktoś będzie chciał się pojednać i wyciągnie rękę, to ja też ją wyciągnę. Na tym polega życie. Jak zadzwonią to odbiorę telefon, choć nie odbieram z nieznanych numerów. Lepiej, więc żeby najpierw napisali sms-a a wtedy odbiorę ten sam numer, z którego go wysłali - deklaruje Robert Górski.