Chris Niedenthal to jeden z najwybitniejszych polskich fotoreporterów. W 2023 r. obchodził 50. rocznicę pracy twórczej. Wiele z jego fotografii wykonanych we wschodniej Europie w okresie zmiany systemowej weszło do kanonu reportażu XX w. Trudno zliczyć okładki prestiżowych, światowych magazynów z tamtych lat, na które trafiły zdjęcia Niedenthala. Jego fotografia z grudnia 1981 r., przedstawiająca transporter opancerzony zaparkowany przed warszawskim kinem "Moskwa", jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych zdjęć wykonanych w powojennej Polsce.

Reklama

Zbiórka na "Niespodziankę dla Chrisa"

Teraz głośno jest o zrzutce pod nazwą "Niespodzianka dla Chrisa", która została zorganizowana pod koniec ubiegłego roku, by kupić perkusję dla niego.

Założycielka zbiórki wyjaśnia, że "niedawno Chris Niedenthal obchodził 73. urodziny i z tej okazji przyjaciele postanowili zorganizować mistrzowi imprezę niespodziankę, podczas której zostanie mu wręczony prezent – perkusja", która jest jego wielką pasją.

Reklama

"Chris ćwiczy na zestawie elektronicznym, jednak na koncerty wypożycza zestaw tradycyjny, który o wiele lepiej brzmi. Warto go posłuchać, kiedy jest w najwyższej formie, a to gwarantuje własna perkusja! W trakcie imprezy odbędzie się Jam Session" - napisała kobieta w opisie zbiórki.

Chris Niedenthal jest oburzony

Chris Niedenthal jest oburzony zbiórką i wydał w tej sprawie oświadczenie, w którym podkreśla, że nie ma ze sprawą nic wspólnego. Wezwał też kobietę do niezwłocznego zwrotu pieniędzy.

Reklama

"Oświadczam, że nie mam i nigdy nie miałem nic wspólnego z imprezą »urodzinową«, którą organizowała na moją cześć pani Katarzyna Krawczyk (urodziny obchodzę w październiku). Nie wiedziałem też do 13 grudnia o zrzutce na zakup perkusji. Nigdy bym się na to nie zgodził. Otrzymuję sygnały z całej Polski, że część państwa zapłaciła pani KK za jakieś moje albumy. Podobno nawet z moją dedykacją. Pani Katarzyna prowadziła również korespondencję, utrzymując piszących w pewności, że korespondują ze mną. Bardzo mi przykro z powodu tego nieporozumienia. Sprawą zajął się prawnik" — napisał Chris Niedenthal na Facebooku.