Adam Woronowicz to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów. Ma bardzo bogaty dorobek. Zagrał przed laty księdza Jerzego Popiełuszkę w filmie "Popiełuszko. Wolność jest w nas". Zachwycił także rolami Jana Artmana w "Diagnozie", Dariusza Wasiaka w "The Office" czy Tadeusza Chrapka w "Teściach".

Religijna rodzina

Jak się okazuje, mało brakowało, a aktor zostałby księdzem. W dzieciństwie służył do mszy jako ministrant, a jego rodzina była bardzo religijna. "Był czas, kiedy myślałem, że faktycznie nim zostanę. To normalne, gdy wychowujesz się w takim środowisku. Co niedzielę wkładało się odświętne ubranie, bardzo tego przebierania nie lubiłem, i szło do kościoła. Byłem ministrantem jak większość kolegów. Część służyła w kościele, a część w cerkwi św. Mikołaja Cudotwórcy" - wspominał Adam Woronowicz w rozmowie z "Twoim Stylem".

Reklama

"Wiara daje mi nadzieję"

Teraz Adam Woronowicz w rozmowie z "Dobrym Tygodniem" opowiedział, jak w dzieciństwie chodził do kościoła z babcią i to właśnie ona zaszczepiła w nim wiarę, która dziś jest bardzo ważnym elementem jego życia. "Babcia brała mnie za rękę i prowadziła do kościoła. Razem się modliliśmy. Nie wstydzę się wiary. Są ludzie, którzy o niej nie mówią, ukrywają ją, uważają, że to 'obciach'. Ja robię tak, jak czuję. [...] Wiara daje mi nadzieję" - podkreślił aktor.