W 1961 r. Ewa Demarczyk zaczęła karierę w studenckim kabarecie "Cyrulik". Następnie związała się ze słynnym kabaretem "Piwnica pod Baranami", z którym współpracowała przez wiele lat swojej kariery. To właśnie tam poznała wybitnego kompozytora, Zygmunta Koniecznego, z którym stworzyła jeden z najważniejszych duetów w historii polskiej muzyki. Punktem zwrotnym w jej dorobku był występ podczas pierwszego Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, na którym wykonała "Karuzelę z madonnami", "Czarne anioły" i "Taki pejzaż". Te wystąpienia oczarowały słuchaczy i zdobyły uznanie krytyków. Później triumfowała też na festiwalu w Sopocie.

Reklama

Nie zabiegała o popularność

Artystce nigdy nie zależało na sławie, podkreślała, że dla niej ważne, że może śpiewać i ma swoją publiczność. "Nigdy nie zabiegałam o szeroką popularność. Interesowała mnie sztuka elitarna i mam świadomość tego, że to, co robię, nie jest łatwe, że wymaga od publiczności pewnego przygotowania muzycznego i literackiego" - powiedziała w wywiadzie Bogdanowi Gadomskiemu. Występowała nie tylko w Polsce, ale również we Francji, Austrii, Niemczech, USA, Wielkiej Brytanii, Brazylii czy na Kubie.

Dwa nieudane małżeństwa

Ewa Demarczyk miała dwóch mężów, jednak - jak się okazuje - nie były to udane związki. Pierwszym jej mężem był Jakub Szczepański, skrzypek z zespołu "Mazowsze". Ich małżeństwo trwało zaledwie kilka miesięcy. Drugim wybrankiem jej serca był pewien złotnik, z którym też się rozstała. Okazało się, że był złodziejem, okradł ją i jej znajomych, a później wylądował w krakowskim więzieniu. Rozwiodła się z nim korespondencyjnie. Ostatnim mężczyzną w jej życiu był pełnomocnik i impresario, Paweł Rynkiewicz.

Nagle zeszła ze sceny

Ewa Demarczyk zakończyła karierę dość niespodziewanie. Po prostu zniknęła i odcięła się od znajomych i przyjaciół. Jej ostatnim występem był występ w Teatrze w Poznaniu, a w 2000 r. zamknięto Państwowy Teatr Muzyki i Poezji, znany jako Teatr Ewy Demarczyk. 10 lat później otrzymała Złotego Fryderyka za całokształt twórczości.

Ewa Demarczyk prywatnie

"Pracowaliśmy razem i opiekowaliśmy się sobą wzajemnie. Mieliśmy pełne zaufanie do siebie" - stwierdził Paweł Rynkiewicz kilka miesięcy w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej"

"Tak jak każdy aktor zawodowy wchodziła na scenę i miała do zagrania swoją rolę. Na scenę ubierała czarny strój, bo uważała, że po prostu nie należy odwracać uwagi od tego, co ma do zaprezentowania. Prywatnie ubierała się normalnie tak jak każdy. Starała się być w miarę modnie ubrana. Dopóki żyła mama Ewy - zmarła w 1979 r. - to właśnie ona zawsze szyła jej kreacje" - powiedział Paweł Rynkiewicz w wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia".