W ostatnią sobotę widzowie "The Voice of Poland" obejrzeli półfinałowe zmagania uczestników z drużyn Michała Szpaka, Lanberry, Kuby Badacha oraz Tomsona i Barona. W trakcie programu półfinaliści przeczytali także listy skierowane do swoich najbliższych. Okazało się, że ich słowa tak mocno wpłynęły na Barona, iż w studiu nie zdołał zapanować nad emocjami. O swoich przeżyciach opowiedział tuż po zakończeniu odcinka na żywo.
Poruszające wyznanie Barona
Powiem wam coś, co wydarzyło się po raz pierwszy we mnie od 13. edycji. Tak jak z wielkim zainteresowaniem słucham wszystkich listów - często są to bardzo trudne i emocjonalne podróże w prywatne strony - tak nigdy nie udało mi się uronić łzy, słuchając jakiegokolwiek listu. Po 13 edycjach, kiedy usłyszałem list Kacpra (Andrzejewskiego z drużyny Tomsona i Barona - przyp. redakcja) do babci, to tak mnie dotknęło w środku, że przecierałem łzy… Pewnie dlatego, że moja babcia ma dzisiaj 92 lata i kocham ją ponad życie, i jak wyobraziłem sobie, że miałbym taki list napisać, to znowu mi się głos łamie… - wyznał Baron w wideo opublikowanym w mediach społecznościowych TVP.
"Prawdziwy facet nie boi się łez"
Muzyk podkreślił również, że okazywanie emocji nie jest oznaką słabości, lecz wyrazem siły i wrażliwości. Prawdziwy facet nie boi się łez. Myślę, że to ludzkie płakać, a przede wszystkim ludzkie odczuwać emocje. Cały czas mi się głos łamie - zakończył Baron.
Wielki finał 30 listopada
Wielkich emocji i łez z pewnością nie zabraknie także w najbliższą sobotę o godzinie 20:00 w TVP2 podczas wielkiego finału 15. jubileuszowej edycji „The Voice of Poland”. O tytuł Najlepszego Głosu w Polsce, kontrakt płytowy oraz nagrodę pieniężną walczyć będą Anna Iwanek z drużyny Kuby Badacha, Iza Płóciennik z teamu Lanberry, Mikołaj Przybylski od Michała Szpaka oraz Kacper Andrzejewski z drużyny Tomsona i Barona. O tym, kto z nich zwycięży, zdecydują widzowie biorący udział w głosowaniu SMS.