Agnieszka Hyży w piątkowy poranek (30 sierpnia) zadebiutowała wraz z Maciejem Rockiem jako prowadzący nową śniadaniówkę w polskiej telewizji, czyli "Halo tu Polsat". Już niebawem, bo w sobotni poranek, w konkurencyjnego stacji podobny program, czyli "Dzień dobry TVN" poprowadzi Maciej Dowbor w parze z Sandrą Hajduk.
Agnieszka Hyży na kilka lat zniknęła z wizji. Co wtedy robiła?
Agnieszka Hyży przez ostatnich kilka lat nie pokazywała się zbyt często na wizji. Co robiła, gdy jej nie było?
Żyłam pracowałam, zawsze równolegle łączyłam biznesowe pomysły z telewizją i na odwrót. To się nie zmieni. To, że będę na wizji, nie oznacza, że porzucę swoje życie poza kamerą. Gdy zaczynałam swoją pracę 20 lat temu, a w przyszłym roku będę miała 20-lecie swojej pracy zawodowej, patrzyłam na starsze koleżanki, które były tylko związane z wizją, a gdy zaczynało brakować propozycji kolejnych programów, to już nie było tak sympatycznie, bardzo cierpiały. Pomyślałam sobie te kilkanaście lat temu, że muszę mieć plan B, by nie być uzależnioną właśnie od telewizji, kamery - wyjaśnia prezenterka.
Agnieszka Hyży o przejściu Macieja Dowbora do "DD TVN". To powiedziała
Nigdy nie ma sukcesów bez porażek- mówi w rozmowie z Dziennik.pl. Czy z wiekiem coraz lepiej je znosi? Znoszę porażki coraz lepiej, ale to nie jest tak, że one po mnie spływają. Nie podnoszę się po nich tak szybko, muszę je przepracować, ale pomagają mi bliscy, rodzina, nie ma czasu na doły, bo jest właśnie rodzina - zauważa Agnieszka Hyży.
W rozmowie z Dziennik.pl prezenterka powiedziała kilka słów o Macieju Dowborze. Zdradziła, że jego przejście do TVN-u nie było tak naprawdę dla nikogo zaskoczeniem. Wiadomo było, że Maciek długo nie przeżyje bez wizji. Zapowiadał, że będzie na "telewizyjnej emeryturze". Wytrzymał dwa, czy trzy miesiące raptem. Gdy się z nim spotkaliśmy niedawno, patrzyliśmy mu w oczy i się śmialiśmy z tego. Czekaliśmy tylko, kiedy ogłoszone zostanie, kiedy i do jakiego programu dołączy - śmieje się Hyży.
Jej zdaniem Maciej Dowbor jest profesjonalny i doświadczony. Pewnie potrzebował zmiany, nowego otoczenia, pewnie się nami znudził. Myśmy się domyślali, gdzie pójdzie. Wszyscy się znają, plotkują, donoszą, więc te wiadomości krążyły już od pewnego czasu - mówi Agnieszka Hyży.