Kayah na tegorocznym festiwalu w Opolu nie tylko śpiewała, ale też wystąpiła w roli prowadzącej. Widzom to, co zobaczyli w jej wykonaniu nie przypadło do gustu. Wytknęli jej przejęzyczenia, a także nieczystości podczas wykonywania piosenek. Krytykowali również to, że Kayah za dużo mówi i tym samym przeciąga swoje występy.

Reklama

Kayah tłumaczy się z występów w Opolu

Teraz piosenkarka postanowiła odnieść się do tych zarzutów i słów krytyki. Kayah stwierdziła, że rola prowadzącej festiwal w Opolu wymagała od niej wielkiego zaangażowania. Zdradziła, że imponujących rozmiarów suknia, w której wystąpiła na scenie, sprawiła, że trudno jej było się poruszać.

Raz w życiu chciałam mieć oscarową suknię i uwierzcie mi, że czułam się jak księżniczka. Tak to bywa, że wygląd jest okupiony ogromnym dyskomfortem. Nie mam doświadczenia z gorsetami i trenami, więc było to podwójnie dla mnie trudne zadanie - czytamy.

Dodała, że występ w Opolu kosztował ją wiele nerwów.

Pamiętanie o dykcji, porządku koncertu, niepominięciu żadnego wersu konferansjerki, panowanie nad czasem antenowym i prezencją, było wielkim wyzwaniem- wyznała.

Kayah zdradziła, że na festiwalu w Opolu zmagała się z kontuzją

Okazuje się, że problem stanowiła również jej kontuzja.

Nie skarżyłam się, ale teraz mogę się przyznać, że jeszcze próby robiłam o lasce, ponieważ mój ukochany pies trzy miesiące temu tak mnie pociągnął na spacerze, że uszkodził mi kręgosłup i biodro.Chodzenie prosto zatem na obcasach w ciężkiej sukni było dla mnie mega trudne - wyjaśniła.

Nie wszystkich jej tłumaczenia przekonały. Niektórzy postanowili jeszcze raz wytknąć Kayah błędy.

Reklama

Pani zachowanie podczas wczorajszego koncertu - tragedia. Mam nadzieję, że więcej pani nie zostanie wpuszczona na opolską scenę; Schowaj się - pisali.